„Egzamin ósmoklasisty już teraz budzi strach. Zakres materiału jest bardzo obszerny, wymagania ambitne. Nauczyciele porównują egzamin do mini matury: to prawie poziom B1”. – W takich słowach zachęca do skorzystania ze swojej specjalnej oferty firma prowadząca kursy z języka angielskiego m.in. w Łodzi, w Tuszynie oraz w Rzgowie. Ta oferta adresowana jest właśnie do ósmoklasistów: „28 lekcji stacjonarnych + 50 lekcji mobilnych” (czyli prowadzonych przez internet) składa się na kurs, za który trzeba zapłacić 1485 zł.
Firmy działające w naszym województwie proponują też kursy języka polskiego oraz z matematyki, czyli z pozostałych przedmiotów (poza wybranym przez ucznia językiem obcym), z których wiedzę sprawdzi egzamin ósmoklasisty.
Z nowego sprawdzianu cieszą się również działający indywidualnie korepetytorzy - np. łódzka nauczycielka, która w jednym z serwisów z ogłoszeniami oferuje 45 minut zajęć z polskiego za 40 zł.
Egzamin ósmoklasistów (w przeciwieństwie do sprawdzianu szóstoklasistów, który odbywał się do 2016 r.) jest kluczowy dla przyszłości absolwentów zreformowanych podstawówek. Punkty uzyskane podczas trzech dni testów (15-17 kwietnia 2019 r.) zadecydują, czy nastolatek dostanie się do wybranej szkoły spośród oferty liceów ogólnokształcących, techników i branżówek.
Zaś w dniach 10-12 kwietnia odbędzie się egzamin dla ostatniego rocznika wygaszanych gimnazjów, którego wyniki również mają największe znaczenie w naborze do liceów oraz szkół zawodowych. Zatem oferta kursów i korepetycji dla tej grupy uczniów wcale nie zniknęła z rynku prywatnych usług edukacyjnych. Zwłaszcza, że „podwójny rocznik” to podwójny strach rodziców nastolatków. Dlaczego?
Zgodnie z kalendarzem reformy oświaty, we wrześniu 2019 r. do ogólniaków i szkół zawodowych przyjdą i ostatni absolwenci gimnazjów i pierwszy rocznik po wydłużonej do 8 klas podstawówki. Choć obie te grupy nie będą mieszane w tych samych klasach (z uwagi na inny program nauczania), przeciwnicy reformy zauważyli, że trafią do tych samych budynków: o ograniczonej pojemności. Dlatego pojawia się pytanie: czy prymusom z „podwójnego” rocznika trudniej, niż poprzednikom, będzie dostać się do najlepszych szkół?
Czytaj więcej: Niepewność podwójnego rocznika przed początkiem roku szkolnego 2018/2019
Przed rozpoczęciem bieżącego roku szkolnego Ministerstwo Edukacji Narodowej zasugerowało, że jeśli poziom trudności w zakwalifikowaniu się do najlepszych ogólniaków wzrośnie szczególnie, będzie to wina samorządu. Z kolei władze Łodzi ostrzegały, że, jeśli w minionej rekrutacji „topowe” liceum zaoferowało 5 klas pierwszych, to w nadciągającym naborze ich liczba wcale nie musi automatycznie wzrosnąć do 10 oddziałów (po 5 dla starego i nowego programu). Ostateczne decyzje w przypadku każdej szkoły mają być podjęte w styczniu.
– Zawsze, kiedy w systemie pojawia się nowy sprawdzian, jest odpowiedź ze strony rynku prywatnych usług edukacyjnych – zauważa Danuta Zakrzewska, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi. – Jednak nie znaczy to, że trzeba z tej prywatnej oferty korzystać. Treść zadań z arkusza egzaminu ósmoklasistów będzie oparta na podstawie programowej szkoły podstawowej, a szkoły dobrze tę podstawę realizują.
Okazja do sprawdzenia, czy diabeł jest tak straszny, jak malują go w swoich ogłoszeniach firmy oferujące kursy, już w dniach 18-20 grudnia. To termin próbnego egzaminu ósmoklasistów, wyznaczony przez Centralną Komisję Egzaminacyjną w Warszawie. Marcin Smolik, jej dyrektor, w komunikacie CKE ostrzegł, że w testach mogą pojawić się np. lektury, których nauczyciele nie zdążą przerobić do połowy grudnia – jednak w takim przypadku należy wytłumaczyć uczniom i ich rodzicom przyczynę, jak napisał szef CKE, „ewentualnego niepowodzenia”.