Siarczysty mróz przez ostatni weekend dawał się we znaki mieszkańcom całej Małopolski. Najzimniejsza była noc z soboty na niedzielę. W Krakowie wczoraj nad ranem termometry wskazywały minus 23 st. C, w Jabłonce zaś - minus 37 st. C.
Z kolei prywatna stacja pomiarowa na Puściźnie Rękowiańskiej koło Czarnego Dunajca, którą prowadzi Arnold Jakubczyk, przy gruncie zanotowała aż 42 stopnie poniżej zera! Ze względu na rekordowo niskie temperatury w gminie Czarny Dunajec zdecydowano o odwołaniu we wszystkich szkołach zaplanowanych na dzisiaj lekcji.
40,4 - tyle stopni Celsjusza poniżej zera wynosiła najniższa dobowa temperatura zanotowana w Małopolsce przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Rekord padł w lutym 1929 r. w Olkuszu
Wczoraj z powodu wychłodzenia zmarł 58-letni mieszkaniec Małopolski. Mężczyzna wyszedł na spacer ze swoim psem. W okolicach klasztoru w Tyńcu zwierzę prawdopodobnie wpadło do wody, 58-latek próbował mu pomóc, ale załamał się pod nim lód i sam znalazł się w Wiśle. Na miejscu szybko zjawili się strażacy, zawiadomieni przez przechodnia. Skrajnie wychłodzonego mężczyznę przetransportowano do szpitala, ale mimo długiej reanimacji zmarł.
Wcześniej z powodu mrozu zginął także 43-letni mieszkaniec Olkusza, niska temperatura prawdopodobnie przyczyniła się również do śmierci bezdomnego, którego ciało - jak już informowaliśmy - znaleźli policjanci w jednej z pakamer przy ul. Felińskiego w Krakowie.
Rekordowo mroźny weekend był również okresem wzmożonej pracy dla strażaków. W całym regionie odnotowano zwiększoną liczbę interwencji związanych z groźbą zaczadzenia. W Śledziejowicach (pow. wielicki) tlenkiem węgla zatruła się kilkuosobowa rodzina. 12-letni chłopiec stracił przytomność, do szpitala trafiły też cztery inne osoby. Więcej było również pożarów wywołanych dogrzewaniem domów oraz zatkaniem kominów. Tak było m.in. w Rabie Wyżnej. - W takich warunkach nasza praca jest wyjątkowo ciężka, bo woda po prostu zamarza. Dodatkowym utrudnieniem są oblodzone drogi - mówi Sebastian Woźniak, rzecznik małopolskich strażaków.
Arktyczne temperatury przyczyniły się także do serii awarii wodociągów i sieci ciepłowniczych. Np. w Chrzanowie zimne były kaloryfery 35 tys. mieszkańców. Usterkę udało się usunąć po kilku godzinach.
Siarczysty mróz ucieszył za to morsów, którzy wczoraj w Krakowie i Myślenicach kąpali się w lodowatej wodzie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Siarczyste mrozy i duszący smog zaatakowały Kraków. Pękały szyny tramwajowe, rury ciepłownicze
KRAKÓW. Pomimo dużego mrozu kąpali się w Wiśle
MYŚLENICE. Morsy mrozów się nie boją!