Przed ostatnią serią gier wszystkie drużyny w grupie, a więc Rumunia, Portugalia, Izrael i Polska miały szansę na wywalczenie awansu, dlatego rywalizacja zapowiada się niezwykle ciekawie. Polacy na zakończenie eliminacji podejmowali w Arenie Gorzów w Gorzowie Wielkopolskim Rumunię, która przed meczem miała na swoim koncie punkt więcej w tabeli.
Jeszcze przed meczem jedno było pewne – aby myśleć o awansie, Biao--Czerwoni musieli zdobyć punkty. Porażka z Rumunią miała oznaczać pozostanie na czwartym miejscu w grupie i brak promocji na Euro. Minimum remis – a najlepiej wygrana – dawały Polakom szansę na zakwalifikowanie się do czempionatru w zależności od pozostałych wyników w naszej oraz innych grupach.
W porównaniu do czwartkowego, przegranego meczu z Izraelem, selekcjoner Jota Gonzalez dokonał dwóch zmian w składzie. Pierwsza podyktowana została karą zawieszenia na dwa spotkania Dawida Dawydzika, któego zastąpił powołany w trybie awaryjnym Wiktor Jankowski. A w bramce Marcela Jastrzębskiego zastąpił Kacper Ligarzewski.
Od początku mogliśmy oglądać między słupkami Jakuba Skrzyniarza, a w ataku Piotra Jarosiewicza, Piotra Jędraszczyka, Michała Olejniczaka, Andrzeja Widomskiego, Michała Daszka i Macieja Gębalę.
Daniel Stanciuc otworzył. Po chwili rywale podwyższli, ale świetnym rzutem z podłoża odpowiedział Jędraszczyk, zapobiegając ucieczce Rumunów.
Żadna z drużyn długo nie mogła zbudować większej przewagi, ale po 10 minutach goście trafili dwa razy i wyszli na prowadzenie 6:4. Biało-Czerwoni popisali się serią trzech goli, dzięki czemu w 17. minucie Gębala wyprowadził reprezentację na pierwszą w meczu przewagę 7:6. Polacy przejęli inicjatywę, Daszek podwyższył najpierw na 9:7, a następnie na 10:7.
Nieustępliwi Rumuni momentalnie doprowadzili do bramki kontaktowej (10:11) i nawet kolejne gole Olejniczaka nie pomogły zwiększyć do przerwy przewagi.

Magazyn GOL24: najważniejsze wydarzenia piłkarskie minionego tygodnia
Kibice jednocześnie śledzili przebieg wydarzeń w meczu Izrael – Portugalia, który także miał mieć wielki wpływ na ostateczny kształt tabeli. Po 30 minutach Portugalia prowadziła 17:15, więc taki wynik w obu meczach na tym etapie zapewniłby awans Biało-Czerwonym z drugiego miejsca.
Po zmianie stron Polacy utrzymywali inicjatywę. W 38. minucie Daszek skutecznie egzekwował rzut karny na 21:18. Po chwili indywidualną akcją popisał się Olejniczak i było 24:20.
Dobra passa nie trwała długo, bo kwadrans przed końcem goście aż pięć razy z rzędu trafili i Dan Racotea doprowadził do remisu 24:24, a Calin Dedu rzucił na 25:24 dla Rumunii. Impas Polaków przełamał z rzutu karnego Daszek.
Finałowe minuty to prawdziwy rollercoaster. Obie drużyny miały swoje szanse, obie popełniały błędy, ale też popisywały się znakomitymi akcjami. W 56. minucie wciąż był remis po 28, który utrzymywał się nawet półtorej minuty przed końcem – po 29. Minutę przed ostatnią syreną na 30:29 trafił Andrzej Widomski. Rumuni nie potrafili już odpowiedzieć. Polska wygrała 30:29! Tytułem MVP meczu wybrano Olejniczaka.
Ważne z perspektywy Polaków rozstrzygnięcie zapadło również w Konstancy. W drugim spotkaniu grupy 8 Portugalia wygrała z Izraelem 34:33. Niedzielne rezultaty oznaczają, że Biało-Czerwoni eliminacje zakończyli na drugim miejscu w grupie i awansowali na mistrzostwa Europy 2026.
Mistrzostwa Europy 2026 z udziałem 24 zespołów odbędą się w dniach 15 stycznia - 1 lutego 2026 roku w Danii, Norwegii i Szwecji.
Polska – Rumunia 30:29 (15:14)
Polska: Jakub Skrzyniarz, Kacper Ligarzewski - Michał Daszek 8, Michał Olejniczak 6, Andrzej Widomski 6, Piotr Jędraszczyk 3, Mikołaj Czapliński 3, Maciej Gębala 2, Damian Przytuła 1, Paweł Paterek 1, Ariel Pietrasik, Piotr Jarosiewicz, Sebastian Kaczor.
Rumunia: Ionut Iancu, Mihai Popescu – Daniel Stanciuc 10, Iosif Buzle 5, Calin Dedu 4, Alexandru Andrei 3, Tudor Botea 2, Dan Racotea 2, Ionut Nistor 1, Andras Szasz 1, Ionut Stanescu 1, Robert Militaru, Sorin Grigore, Robert Nag, Liviu Caba, Andrei Dragan.
Karne minuty: Polska - 4; Portugalia – 8.
Sędziowali: Ivan Pavicević, Miloš Raznatović (Czarnogóra). Widzów: ponad 4 tys.