Po turniejach w Polsce Biało-Czerwoni rozpoczęli małą logiczną (wymyśloną przez FIVB) podróż dookoła świata. W miniony weekend zdobyli osiem na dziewięć możliwych punktów. I udali się w podróż na drugą półkulę, do Chicago w Stanach Zjednoczonych. Po kolejnym tygodniu ich zegarki znów zwariują - polecą do Australii.
- Przed nami ciężkie podróże, mocniejsi przeciwnicy, musimy więc do samego końca zachować koncentrację - stwierdził w rozmowie z telewizją Polsat Sport przyjmujący kadry Bartosz Bednorz, pytany o miejsce w finale Ligi Narodów.
By zagrać w turnieju finałowym (od 4 do 8 lipca w Lille), po pięciu turniejach trzeba być w najlepszej piątce (poza Francją, która jako gospodarz jest pewnia gry).
- Czy gramy za dobrze? Jest dobrze, ale za dobrze jeszcze nie jest. Trener cały czas powtarza, że możemy grać lepiej i wyczula, żebyśmy przy prowadzeniu nie mieli za dużo luzu - zwrócił uwagę libero Paweł Zatorski.
On do USA nie leci, ale wróci do kadry na mecze w Australii. W Chicago Polacy zagrają z gospodarzami, Iranem i Serbią.
Liga Narodów
Mecze Polaków w Osace: Włochy - Polska 2:3 (17:25, 25:21, 17:25, 31:29, 10:15); Japonia - Polska 0:3 (16:25, 21:25, 20:25); Bułgaria - Polska 1:3 (21:25, 26:24, 18:25, 19:25).
Po dziewięciu meczach Ligi Narodów Polacy są liderem rozgrywek. Tyle samo punktów ma Brazylia.
Wstępny skład reprezentacji Polski na turniej w USA:
Rozgrywający: Fabian Drzyzga, Grzegorz Łomacz
Atakujący: Maciej Muzaj, Bartosz Kurek, Damian Schulz
Przyjmujący: Artur Szalpuk, Bartosz Kwolek, Mateusz Mika, Bartosz Bednorz
Środkowi: Bartłomiej Lemański, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek
Libero: Michał Żurek, Kacper Piechocki
Jakub Kochanowski: Chciałbym zagrać w całej Lidze Narodów, żeby się sprawdzić