Robert Biedroń przyjechał busem z wymalowaną nazwą własnej partii. W towarzystwie krakowskich działaczy przekonywał, że Wiosna to jedyna partia, które może zmienić oblicze polskiej polityki, bo jest pełna świeżych ludzi i ma wielką energię.
- W Krakowie chciałem zwrócić uwagę na dwa problemy – mówi Robert Biedroń. - Pierwszy to smog, nie smok. Kraków, nasza perła w koronie, na całym świecie słynie już nie tylko z zabytków i kultury, ale także przez smog – dodał lider Wiosny. I podkreślał, że jego partia jako jedyna w Polsce jasno zapowiedziała, że odejdzie od węgla do roku 2035.
Drugi ważny dla Wiosny problem to oddzielenie świeckiego państwa od kościoła. Robert Biedroń przypominał, jak wiele nieruchomości kościół odzyskał w Krakowie i stwierdził, że majątek kościoła w Krakowie wart jest 3 mld zł.
Lider Wiosny odniósł się także do doniesień, że jego partia wchodzi w koalicje z innymi lewicowymi ugrupowaniami i że za pierwsze miejsca na liście do Parlamentu Europejskiego żąda miliona złotych. - To fake newsy – przekonywał Robert Biedroń. - Jedyna koalicję zawarliśmy z Polkami i Polakami i jesteśmy jej wierni. Doniesienia o pieniądzach za miejsce na liście to michałki, którymi nie warto się zajmować – stwierdził.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Walentynki. Szaleństwo, moda i komercja