W poniedziałek wieczorem emocje podniosła "Gazeta Wyborcza", informując,że Robert Biedroń zdecydował, że wraca do polityki ogólnopolskiej przy pomocy partii "Kocham Polskę" i że w związku z tym nie będzie kandydował ponownie na stanowisko prezydenta Słupska.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Biedroń stwierdził, że to wszystko plotki, choć jednocześnie powiedział, że ciągle jest gotowy pracować dla Polski. Dociskany przez dziennikarzy powiedział, że ostateczną decyzję w sprawie kandydowania na prezydenta Słupska podejmie za kilka tygodnia, ale nie określił dokładnego terminu.
Przyznał także, że gdyby nie kandydował na prezydenta miasta, to jako swojego następcę wskaże jednego ze swoich zastępców. Poza tym dodał, że jego zdaniem sytuacja w kraju cały czas zmienia się na gorsze.