Wyniki pierwszej tury wyborów na prezydenta Wrocławia z pewnością zawiodły Jacka Sutryka i jego środowisko:
- Jacek Sutryk - 80 585 głosów - 34,33 proc.,
- Izabela Bodnar (Trzecia Droga) - 69 954 głosy - 29,80 proc.,
Tak pisaliśmy o tej sprawie w kwietniu 2024 roku, gdy ważyła się przyszłość Jacka Sutryka jako prezydenta:
Eksperci i publicyści jasno wskazują, że obecny prezydent został postawiony pod ścianą i jest duże prawdopodobieństwo, że przegra z Izabelą Bodnar, co jeszcze kilka miesięcy temu było wprost nie do pomyślenia.
Z pewnością nie taki scenariusz zakładały komitet i środowisko Jacka Sutryka. On sam, jak i jego współpracownicy doskonale wiedzą, że znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Na głosy elektoratu pozostałych kandydatów z PiS (Kasztelowicz), czy Bezpartyjnych (Michalak) raczej nie mogą liczyć. Ratunkiem jest mobilizacja niezdecydowanych wyborców i utrzymanie tych, co zagłosowali już za Sutrykiem, by poszli do urn kolejny raz.
Prezydent już pierwszego dnia po wyborach samorządowych postanowił mocny akcentem otworzyć dwa tygodnie kampanii do drugiej tury.
W studio telewizji Echo24 pokazał w końcu dokumenty świadczące o uczciwym zapłaceniu i odbyciu studiów MBA w Collegium Humanum.
Jak stwierdził: „Nie ma z tym żadnego problemu”, czego nie można uznać za prawdę. Wielu ludzi wzywało bowiem prezydenta Wrocławia w czasie, kiedy wybuchła afera z uczelnią, by pokazał jednoznaczne dowody, iż nie jest częścią głośnych przekrętów. Jacek Sutryk ignorował te prośby, nie odpowiadał na pytania dziennikarzy dotyczące tego tematu. Postanowił przemilczeć tę sprawę i udawać, że nie istnieje.
Teraz, kiedy wyborcy pokazali mu żółtą kartkę, uznał, że przyszedł jednak dobry moment (jak sam przyznał w studio). Nie da się inaczej tego interpretować jak w kontekście wyborczej presji i dość realnej wizji utraty władzy.
W wywiadzie telewizyjnym 8 kwietnia zaprezentował umowę, którą podpisał z uczelnią oraz dowód opłaty z prywatnego konta na studia, a także świadectwo ukończenia studiów z czerwca 2020 roku. Nie omieszkał kolejny raz uderzyć w PiS i wykorzystał do tego sprawę Collegium Humanum:
„Moja pretensja do państwa pisowskiego polega na tym, że w niewystarczający sposób tę działalność kontrolowało i akredytowało. Stąd to dzisiejsze zamieszanie”
Jak prezydent Sutryk odbiera swój wynik po I turze?
- Być może działa to na zasadzie żółtej kartki: "Prezydencie - miasto robi się ok, ale są pewne rzeczy, które nam się nie podobają". Ja to z pokorą przymuję i chętnie bym o tym porozmawiał, bo zależy mi na tym, żeby w II turze wygrać. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski. Będę się zastanawiał i będe chciał dotrzeć do tych, którzy kiedyś na mnie głosowali, ale z jakichś powodów przestali - oświadczył prezydent Wrocławia.
Jacek Sutryk twierdzi, że jeśli zrobił coś złego, co nie spodobało się wrocławianom, nie ma oporów z tym, by publicznie uderzyć sie za to w pierś.
- Jestem pełen pokory. Jeżeli komuś coś w moim wydaniu się nie podobało, to mogę przeprosić. Ja w swojej pracy samorządowej działam w pozytywnym afekcie. Działam mocno, dobrze, spontanicznie, bo to po prostu kocham. Czasem mogą zdarzać się pomyłki. Za nie należy przeprosić, przyjąć umowną żółtą kartkę, umówić się na program naprawczy i dalej robić miasto - tłumaczył J. Sutryk.
