Spis treści
Politolog: Punktem przełomowym były debaty w Końskich
Adam Kielar, portal i.pl: Co pana zdaniem było punktem przełomowym kampanii wyborczej przed I turą?
Dr Bartłomiej Machnik, politolog (UKSW): Pierwsza część kampanii była bardzo ospała, monotonna i naprawdę w żaden sposób nie napawała optymizmem. Moim zdaniem punktem przełomowym były Końskie i moment, gdy Rafał Trzaskowski wezwał Karola Nawrockiego do debaty. Paradoksalnie uważam, że tą osobą, której powinniśmy „dziękować”, jest Szymon Hołownia, bo to on przecież dał sygnał innym kandydatom do takiego, że tak powiem, odparcia utrwalającego się duopolu. Marszałek Sejmu spowodował, że ta kampania się zdynamizowała i wydarzenia przyśpieszyły.
A jak to wygląda w trwającej jeszcze kampanii przed drugą turą?
Mamy tu do czynienia z taką permanentną strategią, z jednej strony mobilizującą do pójścia do urn, a z drugiej strony mamy wszystkie znamiona czarnego PR-u i brutalnej kampanii. Widzimy to szczególnie w ostatnim tygodniu, co powoduje, że tak naprawdę dalej nie wiemy, kto zostanie prezydentem, bo to moim zdaniem będzie kwestia 200-300 tys. głosów.

Finisz kampanii wyborczej. Co zdecyduje o wygranej?
Co może zdecydować o tym, kto ostatecznie zwycięży?
Emocje, bo nie ma co ukrywać, że już nikt nie przekona nikogo do program. W ogóle program wyborczy zszedł na drugi plan. W tych ostatnich dwóch tygodniach nie słyszeliśmy o kwestii bezpieczeństwa czy innych które gdzieś tam funkcjonowały w kampanii. Kandydaci w ogóle nie skupiają się na tym, a jedynie na komunikatach, które mają na celu mobilizować tych którzy poszli do wyborów, przede wszystkim tych, którzy tego nie zrobili.
Obaj mają tu duże do zarówno zyskania i do stracenia. Elektorat Rafała Trzaskowskiego nie poszedł w całości, szczególnie ściana zachodnia, więc tu jest do ugrania około 5 procent frekwencji.
Z perspektywy Karola Nawrockiego ważny są elektoraty. Grzegorza Brauna i Sławomira Mentzena. Bo jeśli ich wyborcy pójdą zagłosować w drugiej turze i wybiorą kandydata może nie bezpośrednio ich, ale dla nich najlepszego. I tu znowu Nawrocki ma tutaj bardzo duże szanse, bo jest z czego zbierać. Tyle tylko, że ci wyborcy muszą po prostu pójść zagłosować.
Mobilizacja wyborców kluczem do sukcesu
Czy jest szansa na rekordową frekwencję?
Jest, tylko mam wrażenie, że emocjami też trzeba umieć zarządzać. Jestem ciekaw, czy to natężenie emocji, zwłaszcza negatywnych, i to z obydwu stron tak naprawdę, będzie ostatecznie mobilizujące czy demobilizujące, bo tu łatwo przesadzić.
Jeżeli te emocje, które już są, zostaną zinterpretowane przez wyborców, w sposób negatywny, to powiedzą, że mają tego dosyć i nie pójdą do wyborów. Tak naprawdę sprawa jest otwarta, wszystko zależy od tego, jak te emocje, które politycy wytwarzają, zmobilizują elektoraty.
Dziękuję za rozmowę.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!