Debata prezydencka w Końskich. Politolog dr Bartłomiej Machnik: Donald Tusk „cały chodził”, jak słuchał Szymona Hołowni

Lidia Lemaniak
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Po debacie w Końskich, organizowanej przez sztab Rafała Trzaskowskiego, dr Bartłomiej Machnik, politolog z UKSW ocenił w rozmowie z i.pl, że kandydat KO „bez wątpienia nie tak wyobrażał sobie tę debatę”. Nasz rozmówca zwrócił też uwagę na Szymona Hołownię, którego postawa może mieć potencjalne konsekwencje po wyborach.

Spis treści

Politolog: Trzaskowski nie tak wyobrażał sobie tę debatę

Dr Bartłomiej Machnik, politolog z UKSW, pytany przez i.pl o piątkową debatę w Końskich, organizowaną przez sztab Rafała Trzaskowskiego, ocenił, że kandydat KO „bez wątpienia nie tak wyobrażał sobie tę debatę”.

– Ewidentnie było widać, że nie potrafił przestawić się na nową sytuację, bo jego postawa, pytania i cała strategia pokazywały, że był przygotowywany pod Karola Nawrockiego, czyli pod debatę jeden na jeden – ocenił.

Zdaniem politologa „sztab kandydata KO najprawdopodobniej, najzwyczajniej w świecie, nie miał czasu, żeby przygotować coś nowego”.

– Rafał Trzaskowski był nieco spięty – dodał.

"Tusk cały chodził". Postawa Hołowni może mieć konsekwencje dla koalicji?

Rozmówca i.pl zauważył, że „przede wszystkim postawa Szymona Hołownia jest bardzo ciekawa, ale zaskakująca i może mieć potencjalne konsekwencje w przyszłości”.

– Pamiętajmy, że Donald Tusk przecież zawarł „pakt o nieagresji”, czyli nieatakowanie się kandydatów koalicji rządowej przed pierwszą turą. Szymon Hołownia, zarówno swoją obecnością w Republice na debacie, jak i swoją zdecydowaną retoryką podczas debaty z udziałem Rafała Trzaskowskiego, całkowicie wyszedł z nieformalnych ustaleń. Ciekawa sytuacja rozegra się po wyborach – stwierdził.

Dopytywany, czy chodzi o jakieś tarcia w koalicji rządowej, politolog zauważył, że Donald Tusk nie zamieścił wpisu na platformie X od razu po debacie, tylko na drugi dzień i to w innym tonie niż się mogliśmy spodziewać.

– Uważam, że Donald Tusk po prostu cały chodził, jak słuchał Szymona Hołowni – ocenił.

Dr Bartłomiej Machnik, dopytywany czy nie miał wrażenia, że Szymon Hołownia podczas tej debaty zapomniał, że blisko 1,5 roku współrządzi państwem, ocenił, że „właśnie cały paradoks polegał na tym, że ci, którzy najbardziej krytykowali i uderzali w Rafała Trzaskowskiego, uderzali też w siebie”.

– Oczywiście, odpowiedzialność w koalicji jest różna, z perspektywy obowiązków, które się ma. Nie zmienia to jednak faktu, że koalicję firmuje się swoją twarzą i swoją partią oraz swoimi działaczami, więc nie da się w żaden sposób odsunąć na bok tego, że od półtora roku Szymon Hołownia i jego partia firmują to, co się dzieje – podkreślił.

Jak wypadł Nawrocki?

Politolog pytany, gdzie w tym wszystkim uplasował się Karol Nawrocki, czyli kandydat popierany przez PiS, którego nie znaliśmy z debat, podkreślił, że nie miał wygórowanych oczekiwać co do tego kandydata, ale nie był on też „tragiczny”.

– Starał się podkreślać wszystkie elementy retoryczne wobec Rafała Trzaskowskiego, czyli „wiceprzewodniczący PO”, „zastępca Donalda Tuska”. Starał się być zdecydowany i ofensywny, jeżeli chodzi o styl, nieco nabuzowany, bo zapewne chciał pokazać swój wizerunek fightera. Nie zrobił jakichś dramatycznych błędów, nie było też czegoś fenomenalnego. Sprawdził się w nowej sytuacji. To materiał dla sztabu, bo już poniedziałek jest następna debata w Telewizji Republice, więc zobaczymy, czy będzie jakiś progres, czy nie – mówił.

Mentzen nieobecny. Jak to wpłynie na kandydata Konfederacji?

Dr Bartłomiej Machnik pytany o nieobecność Sławomira Mentzena i czy będzie to miało jakieś skutki dla kandydata Konfederacji, przyznał, że sam jest tego ciekaw.

Sławomir Mentzen wykształcił sobie pewien styl prowadzenia kampanii wyborczej, związany wiecami, przemieszczaniem się, bardzo dużą mobilnością, która czasami rodzi problemy wizerunkowe. Więc – z jednej strony – patrząc na obecność osób na jego wiecach i to, co mówi, czyli narrację anty „PO-PiS-ową”, to podejrzewam, że jego nieobecność nie będzie miała ogromnego znaczenia. Jednak z perspektywy tego, że tyle mówimy teraz o tej debacie, to zawsze jest to pewna strata. Na to pytanie będzie można odpowiedzieć rzetelnie za kilka dni, jeżeli będą zrobione pogłębione badania – ocenił.

Zdaniem politologa „brak udziału w tej debacie nie będzie tragiczny dla Mentzena, chociaż Hołownia na pewno zyskał”.

– Zapewne marszałek Sejmu odrobi w sondażach, a ludzie zauważą jego radykalizm względem ekipy rządzącej – dodał.

Czy podczas debaty padło coś przełomowego?

Rozmówca i.pl pytany o to, czy z perspektywy wyborców padło podczas tej debaty coś przełomowego ze strony któregokolwiek z kandydatów, powiedział, że nie.

– Nie było nic przełomowego, popularnego „game changera”. Każdy powiedział swoje wersje, każdy z kandydatów miał upatrzonego kontrkandydata, którego chciał „ustrzelić” i każdy się tego trzymał. Każdy miał jakiś sceną – ocenił.

Stanowski i Senyszyn

Politolog zwrócił też uwagę na Krzysztofa Stanowskiego, który – w jego opinii – „w niektórych odpowiedziach nie brzmiał jak satyryk, tylko odpowiadał w miarę politycznie i trafnie”.

Dr Bartłomiej Machnik podkreślił, że zaskoczyła go Joanna Senyszyn.

– To, jakie ma poglądy, to jedno, a drugie to jej podejście, entuzjazm i sarkazm. Uważam, że sympatia do Joanny Senyszyn wzrośnie, może nawet przegoni Adriana Zandberga, który zresztą na tę debatę nie przyjechał – podkreślił.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl