W tygodniu Lewandowski opuścił przedwcześnie trening. Na szczęście po wnikliwym badaniach okazało się, że z jego zdrowiem jest wszystko w porządku. Dziś to potwierdził zdobywając bramki i zostając na boisku do ostatniego gwizdka.
Lewandowski dopiero jako trzeci zawodnik Bayernu wpisał się na listę strzelców w meczu z Unionem. Zrobił to tuż przed przerwą. Na 3:0 trafił z rzutu karnego. W ten sposób zdobył już siedem bramek (na osiem prób).
Po zmianie stron Lewandowski dobił Union wieńcząc z lewej nogi szybką akcję. Na czystą pozycję dograł mu Jamal Musiala.
Do końca sezonu Lewandowski rozegra maksymalnie siedem meczów w Bundeslidze. Żeby pobić swój zeszłoroczny rekord, musiałby jeszcze strzelić dwanaście goli.
Jeśli zliczymy bramki Lewandowskiego od początku sezonu, we wszystkich rozgrywkach, dla Bayernu i reprezentacji włącznie, to okazuje się, że ma już na koncie równe 50 w 43 występach (plus dziewięć asyst). Dla przypomnienia poprzednią edycję zakończył z 56 bramkami i 11 asystami w 50 meczach.
Bayern Monachium - Union Berlin 4:0 (3:0)
Bramki: Coman 16', Nianzou 25', Lewandowski 45' (k.), 47'
Żółte kartki: Musiala, Nianzou - Baumgartl
Bayern Monachium: Neuer - Stanisić, Nianzou, Upamecano, Hernandez - Kimmich (75' Tolisso), Musiala (62' Sabitzer), Sane (75' Roca), Müller (75' Choupo-Moting), Coman (68' Gnabry) - Lewandowski.
POLACY ZA GRANICĄ w GOL24
Więcej o POLAKACH ZA GRANICĄ
