Rocznica wybuchu II wojny światowej. Dr Paweł Stachowiak: za największego przegranego wojny uznaję Wielką Brytanię

Norbert Kowalski
Norbert Kowalski
Dr Paweł Stachowiak za największego przegranego II wojny światowej uważa Wielką Brytanię.
Dr Paweł Stachowiak za największego przegranego II wojny światowej uważa Wielką Brytanię. Waldemar Wylegalski
Rozmowa z dr. Pawłem Stachowiakiem, historykiem Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa, na temat II wojny światowej.

1 września przypada 79. rocznica wybuchu II wojny światowej. Czy po tak długim okresie można jeszcze powiedzieć, że ten konflikt nadal ma swoje odzwierciedlenie we współczesnym świecie i zadecydował o tym, jaką mamy obecnie rzeczywistość?

Bez wątpienia można powiedzieć, że II wojna światowa ma wpływ ma dzisiejszą rzeczywistość i to zarówno w wymiarze globalnym, europejskim i polskim. Spójrzmy na konsekwencje II wojny światowej w wymiarze politycznym, czyli podział świata na dwa bloki, które rozwijały się w zupełnie innym tempie: ekonomicznie, kulturowo, cywilizacyjne. To, jak wygląda dzisiejszy świat i pewne konflikty, są dziedzictwem tego podziału. To, że my musimy aspirować do poziomu życia społeczeństw zachodnich jest konsekwencją wojny. Warto zwrócić uwagę, że jedną z największych konsekwencji wojny jest fakt, że z Europy prawie całkowicie zniknęła społeczność żydowska.

Czy jakikolwiek inny konflikt w historii odegrał tak wielką rolę w kształtowaniu się świata?

W Europie takim konfliktem była wojna 30-letnia w latach 1618-1648, która przyniosła dramatyczne straty ludzkie i materialne, zwłaszcza w Europie Środkowej. Można je porównać ze stratami z II wojny światowej. Zawsze jednak żyjemy bardziej pod wpływem wydarzeń, które były stosunkowo niedawno, zaś znacznie mniejszą wiedzę mamy o wydarzeniach z odległej przeszłości. Dla wielu osób będzie dziś zaskoczeniem, jeśli powie się, że w wielu krajach Europy wojna 30-letnia przyniosła większe straty niż II wojna światowa. Ale upływ czasu powoduje, że nasze oceny się zmieniają.

Skoro już o wiedzy mowa, to jestem ciekaw jak Pan ocenia poziom wiedzy Polaków na temat II wojny światowej?

Mam wrażenie, że zanika pewien powszechnie obowiązujący korpus wiedzy o II wojnie światowej. Czyli można spotkać wykształconych ludzi, którym nic nie będzie mówiła data 1 września 1939 roku. Jeszcze kilkanaście lat temu było to rzeczą niemożliwą. Jednak z drugiej strony w pewnych kwestiach zainteresowanie II wojną światową wzrosło. Mam na myśli przede wszystkim popularność ruchów rekonstrukcyjnych, czyli ludzi, którzy interesują się wojną, ale np. w bardzo ograniczonym wycinku. Interesują ich losy konkretnego oddziału, formacji itp. Fascynują się kwestiami militarnymi, ale ich wiedza na temat kwestii nieco szerszych, uwarunkowań politycznych i natury zdarzeń, jest już ograniczona.

Kiedy kończyła się II wojna światowa mówiło się, że największymi wygranymi są Stany Zjednoczone. Obok nich wskazywano też Związek Radziecki. Za największych przegranych uznano Niemcy. Czy dziś, po 74 latach od zakończenia wojny, też tak można powiedzieć?

Dystans czasu zawsze zmienia ocenę, choć to, że Stany Zjednoczone były największym wygranym wojny, nie podlega raczej większym wątpliwościom. Ale jeśli chodzi o ZSRR to sytuacja jest inna. Zwycięstwo ZSRR miało wymiar dość krótkotrwały i było zarzewiem późniejszego kryzysu tego państwa. To, że Związek Radziecki podporządkował sobie kraje Europy Środkowo-Wschodniej było jedną z przyczyn jego osłabienia kilkadziesiąt lat później i ostatecznie rozpadu. Rzadko zwraca się jednak uwagę na jedną rzecz. Jest państwo, o którym można powiedzieć, że paradoksalnie przegrało II wojnę światową. I była to klęska o wielkim, historycznym wymiarze, która zmieniła oblicze tego państwa na zawsze. To Wielka Brytania. Pozornie należała do krajów wielkiej trójki i znalazła się w gronie zwycięzców, ale w rzeczywistości spójrzmy, co stało się z nią w ciągu kilkunastu lat po wojnie. Wielka Brytania wchodziła w II wojnę światową jako wielkie imperium i największe terytorialnie państwo na świecie. Ale po wojnie w ciągu kilku lat rozsypała się całkowicie. Z największego mocarstwa Wielka Brytania stała się chorym człowiekiem Europy. Proszę zauważyć, jak to państwo funkcjonowało w latach 60. i 70., dopóki premierem nie została Margaret Thatcher. Dlatego za największego przegranego wojny uznaję Wielką Brytanię. Ale to możemy ocenić dopiero z perspektywy czasu.

Polskę trzeba zaliczyć do państw, które bardzo mocno ucierpiały podczas wojny. Ale czy mimo tego były momenty, z których możemy być dumni?

Pierwsza rzecz, która może być dla nas powodem do dumy, choć może nie wszyscy się zgodzą, to fakt, że nie skapitulowaliśmy. We wrześniu 1939 roku nie skapitulowaliśmy, a proszę spojrzeć na takie państwa jak np. Francja, gdzie stworzono kolaborujący z Niemcami reżim. W Polsce, mimo wszelkich ułomności naszej władzy, nikomu poważnemu nie przeszło przez głowę, by kapitulować. Z kolei gest, który wielu wyśmiewa, czyli wyjazd polskich władz do Rumunii i próba przedostania się do Francji, nie był żadną ucieczką, lecz próbą zachowania polskiej racji stanu i przedłużenia ciągłości rządów. Trzeba rozróżnić dwa pojęcia: bitwa i wojna. Przegraliśmy jedną bitwę, ale wojna składa się z wielu bitew. A potem mieliśmy wiele epizodów jak np. udział Dywizjonu 303 w walkach o Wielką Brytanię. To był prawdziwy fenomen. Polacy nie mieli tam symbolicznego wkładu, ale fundamentalny. Do tego dochodzi jeszcze działalność wywiadu AK, czy rozszyfrowanie Enigmy. Warto o tym przypominać.

Zobacz też:

Ulica Wjazdowa (dzisiaj Św. Marcin) - 1935 rok

Poznań w latach 30. XX wieku. Tak wyglądał przed wojną! Uwie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rocznica wybuchu II wojny światowej. Dr Paweł Stachowiak: za największego przegranego wojny uznaję Wielką Brytanię - Głos Wielkopolski

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Andrzej
że ktoś w Polsce wypowiada głośno taką ... opinię. Czyli nie ilość zabitych ludzi, nie ilość zbombardowanych domów, nie stracenie niepodległości poprzez okupację innego najeźdzcy na kolejne 50 lat było najważniejsze. Wierzę w to głęboko, że powszechnie historycy uznawają Anglię za jeden z 'najszczęściwszych' krajów, którym udało się przejść przez wojnę. Ciekawe, który następny wg. tej samej oceny kraj najgorzej wyszedł w wyniku II Wojny Swiatowej? Może Francja?
x
x
z lat 1945-1989. To kraj komunistyczny gdzie dobrze a czasem nawet znakomicie żyło się tylko partyjnym, im wyżej w hierarchii tym lepiej. Była oligarchia partyjna która nam wmawiała że kapitalizm jest be, ale miała takie dochody, że kupowała kapitalistyczne towary w Pewexach, żyła wg kapitalistycznego modelu, (gosposie, osobiści kierowcy, zagraniczne wczasy). Byli też bezpartyjni przeważnie biedni wiążacy koniec z końcem w pracy szykanowani i pogardzani, pozbawieni podwyżek i awansów, bo "nie swoi" . Dziś PiS szykuje nam powtorkę PRLu.
Optować za tym mogą tylko byłe komuchy.
G
Gość
Tak zaczęto stawiać na nogi GB. A my mimo sabotaży wewnętrznych solidarnych i zachodnich bandziorów błyskawicznie odbudowaliśmy kraj a władza zapewniła nam lepsze warunki niż zachodnim społeczeństwom co aż nazbyt dobrze widać w dokumentach z tamtych czasów i o tamtych czasach. To że w zachodnim systemie wartości liczy się tylko zysk wąskiej grupy gangsterów która zapewnia państwu czyli plebsowi tylko to co im się opłaca a co jest niedochodowe zostawia państwu lub machlojkami robi nieprzyzwoicie drogimi jak na przykład farmację a bawi się w przejmowanie krajów stawiając błyszczące biurowe molochy zajmując na własność prawie całe miasta, to nie stanowi o potędze kapitalizmu i materialnego a tym bardziej kulturowego, duchowego. To jak coraz częściej widać całkowicie niewydolny system oparty na bogactwie kilku gangów a poza tym nie ma nic oprócz długów, które spłacają ze swych mizernych , mikroskopijnych pensji proletariusze - niewolnicy. Największa socjalistyczna niegospodarność, pewnie ta że państwo mimo ściągania środków na odbudowę i rozwój kraj stosunkowo dobrze płaciło za pracę i nie potrzeba było 500+ to pikuś w porównaniu ze stratami surowców, energii, dewastowania środowiska by produkować tandetne trujące jednorazówki by w kółko je produkować i zarabiać, z miliardami strat na rady, prezesów, właścicieli, giełdowych spekulantów dezorganizujących gospodarki niszczących ludzi, zbrodnie korporacji w tym wojny, konflikty i tak dalej i temu podobne. To hańba by istniał taki system, to zdrada że go wprowadzili solidarni ,
niezwykli patrioci i obrońcy robotników w Polsce .
R
Radosław Kotowski
Obyśmy my przygrywali wojny tak jak Wielka Brytania i Związek Radziecki. Stwierdzenie że Wielka Brytania jest największym przegranym wojny jest
o
on
A kogo obchodzą kolonie zamorskie Wielkiej Brytanii? Polska straciła kilka milionów obywateli, potężny majątek, Kresy na wschodzie a później trafiła na kilkadziesiąt lat pod but sowietów. Dodatkowo za ratowanie żydów wtedy wywożono nas do obozów koncentracyjnych a dzisiaj świat próbuje z nas z zrobić antysemitów i ich morderców. Ale faktycznie pochylmy się nad biednymi Brytyjczykami - bo już nie mogli sobie za darmo eksploatować połowy świata.
Wróć na i.pl Portal i.pl