Rosja nie ma wiele do zaoferowania Chinom
"Procesy globalizacyjne prowadzone przez Stany Zjednoczone i Chiny mogą współistnieć, ponieważ opierają się na odrębnych podstawach: (USA) opierają się na rozwijaniu platform i sieci cyfrowych, a (Chiny) na produkowaniu zaawansowanych technologicznie produktów" - napisał Inoziemcew. Dodał, że Europa również powinna przyłączyć się do tego sojuszu.
Według Inoziemcewa "taka strategia pozwoliłaby zjednoczyć wszystkie trzy supermocarstwa - Stany Zjednoczone, Chiny i Europę - i pokonać istniejące podziały polityczne i ideologiczne, aby przeciwstawić się rosyjskiemu imperializmowi, który zagraża światowemu porządkowi".
Ekonomista stwierdził, że wymiana handlowa pomiędzy tymi trzema obszarami gospodarczymi powinna odbywać się bezcłowo, co pozwoli na stworzenie nowego porządku finansowego. W jego ocenie Rosja nie ma wiele do zaoferowania Chinom, ponieważ - jak zauważył - import ropy z Rosji stanowi jedynie 20 proc., a gazu mniej niż jedną trzecią ogółu importu tych surowców do Chin.
Rosja bez Chin upadłaby w kilka lat?
Ponadto wymiana handlowa Państwa Środka z Zachodem jest znacznie większa niż z Rosją, co tyczy się również inwestycji. Dlatego wojna gospodarcza Zachód-Chiny jest całkowicie nieracjonalna z punktu widzenia gospodarczego.
Ponadto rosyjski ekonomista zwrócił uwagę, że kondycja chińskiej gospodarki nie jest najlepsza. Wzrost gospodarczy słabnie, eksport wyhamował, a zadłużenie w kraju rośnie. Dodatkowo cła nałożone przez administrację Donalda Trumpa na Chiny pogarszają nienajlepszą sytuacje gospodarczą. Dlatego też zbliżenie Europy, USA i Chin może być dla Państwa Środka opłacalne.
"Rosja bez Chin upadłaby w kilka lat, a ponowne zbliżenie USA z Chinami przyniosłoby jeszcze więcej niż to z lat 70., które ukształtowało świat taki, jaki dziś znamy. Mimo że ten manewr wydaje się wyjątkowo nieprawdopodobny, to musi zostać rozważony" - podsumował swoją propozycję nowego ładu Inoziemcew.
Źródło: