Putin będzie oglądał drugą, aktywną fazę ćwiczeń Zapad 2017, która właśnie się rozpoczęła. Pierwsza zakończyła się w sobotę. Ćwiczenia militarne, które potrwają do czwartku, monitorować będą również zagraniczni obserwatorzy. Władze Białorusi zaprosiły na poligon Różański w obwodzie brzeskim przedstawicieli siedmiu krajów: Polski, Ukrainy, Litwy, Łotwy, Estonii, Norwegii i Szwecji. Wszyscy oni obserwować będą manewry w ramach Dokumentu Wiedeńskiego OBWE z 2011 r. Oprócz poligonu Różańskiego mają również odwiedzić oni inne poligony.
RUPTLY/x-news
Wbrew zapewnieniom Moskwy, że ćwiczenia mają charakter obronny i bierze w nich udział 12,7 tys. rosyjskich i białoruskich żołnierzy, NATO ma odmienne zdanie. Twierdzi ono, że w manewrach uczestniczy nawet 100 tys. żołnierzy. Jednak Norweżka Ragnhild Valle Hustad, która stoi na czele obserwatorów, powiedziała mediom w Białorusi, że będą oni „rozmawiać z żołnierzami, ale nie będą ich liczyć”. To nie nasze zadanie - dodała.
Czytaj także: Romuald Szeremietiew: Zapad 2017 to sygnał dla Polski, NATO i krajów bałtyckich
Białorusko-rosyjskie manewry Zapad rozpoczęły się w czwartek, odbywają się na Białorusi, niedaleko polskiego granicy, a także w zachodniej części Rosji, w obwodzie kaliningradzkim oraz na Morzu Bałtyckim. Oficjalnie manewry mają charakter obronny. Według scenariusza sojusz rosyjsko-białoruski walczy przeciw armii hipotetycznej Wejsznorii. Ta wymyślona przez wojskowych kraina zajmuje region Białorusi i wspierana jest przez fikcyjne kraje Wesbarię i Lubienię, które znajdują się tam gdzie w rzeczywistości znajduje się Polska, Litwa i Łotwa. 12,7 tys. rosyjskich i białoruskich żołnierzy ma do dyspozycji 700 sztuk wojskowego sprzętu.