Rozmowa Trump-Putin. "Długa i bardzo produktywna". Ale co to oznacza dla Ukrainy?

Kazimierz Sikorski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Donald Trump poinformował, że on i rosyjski prezydent „zgodzili się, aby nasze zespoły natychmiast rozpoczęły negocjacje” i zaprosili się nawzajem do odwiedzenia swoich stolic.

Spis treści

Później prezydent Ukrainy mówił, że rozmawiał z Trumpem o „trwałym i niezawodnym pokoju”.

Na jakiej pozycji pozostaje Ukraina?

Rozmowy te odbyły się po tym, jak Donald Trump i jego sekretarz obrony Pete Hegseth stwierdzili, że jest mało prawdopodobne, aby Ukraina dołączyła do NATO, co będzie rozczarowaniem dla Kijowa.

Zełenski mówił, że spotka się w piątek w Monachium z wiceprezydentem JD Vance'em i sekretarzem stanu Marco Rubio podczas szczytu obronnego w sprawie Ukrainy.

Trump napisał w mediach społecznościowych: „Nadszedł czas, aby zakończyć tę absurdalną wojnę, podczas której doszło do masowej i całkowicie niepotrzebnej ŚMIERCI i ZNISZCZENIA. Niech Bóg błogosławi naród Rosji i Ukrainy!”

Nastroje w Kijowie nie mogą być dobre

James Waterhouse z BBC oceniając nastroje w stolicy Ukrainy, mówił, że ​​przemówienie sekretarza obrony USA będzie ciosem dla Kijowa. Choć wiadomo było, że administracja Trumpa będzie mniej przychylna Ukrainie niż jej poprzedniczka, wypowiedzi Hegsetha prawdopodobnie zadowolą jedynie Moskwę.

Odmowa członkostwa w NATO, pogląd, że Ukraina nie może wygrać i niejasność co do tego, jak będzie nadzorowana zamrożona linia frontu – wszystko to złożyło się na zwrot po 11 latach agresji Rosji na Ukrainę.

Zełenski przekonywał, że „nie można prowadzić rozmów o Ukrainie bez Ukrainy”, ale rozmowa telefoniczna Trump-Putin odbyła się pod jego nieobecność.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl