Na początku września ubiegłego roku Beata Kozidrak została zatrzymana przez policję na jednej z warszawskich ulic, kiedy (wedle informacji, które przekazywał rzecznik prasowy mokotowskiej policji) jeździła ,, tzw. wężykiem" czyli od krawężnika do krawężnika na jednej z warszawskich ulic.
Badanie alkomatem wykazało, że wokalistka miała w organizmie około dwóch promili alkoholu. Policjanci zatrzymali jej prawo jazdy, a auto przekazali wskazanej przez nią osobie. Następnego dnia wokalistka stawiła się na przesłuchanie, gdzie przyznała się do winy.
Wówczas artystka w swoich profilach społecznościowych wydała krótkie oświadczenie.
- Wiem, że Was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa.
Jej "gotowość" na poniesienie kary została wystawiona na próbę 29 października ubiegłego roku. Sąd Rejonowy Warszawa - Mokotów uznał wokalistkę za winną i skazał ją na sześć miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Dodatkowo, sędzia orzekł wobec piosenkarki 5-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz zobowiązał ją do wpłacenia 10 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Beata Kozidrak odwołała się od wyroku, a termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 16 marca bieżącego roku. Jak się jednak okazało - na poznanie wyniku tej sprawy trzeba będzie poczekać, gdyż wokalistka nie stawiła się przed sądem. Jej rozprawa została odroczona do 4 maja.
- Spacerem po Opolu Lubelskim. Zobacz zdjęcia miasta budzącego się do życia na wiosnę
- Tłumy na Festiwalu roślin doniczkowych. ZDJĘCIA
- Premier Morawiecki odwiedził lubelski hub w Niemcach. Zobacz zdjęcia
- Zostawiają dobytek życia i uciekają przed wojną. Fotorelacja z granicy
- Największa elektrownia atomowa na świecie to zagrożenie dla Polski? To dezinformacja
- Ukraińcy uciekając, nie zapominają o swoich zwierzętach. Zobacz zdjęcia
