Ryszard Grobelny: Niepokonany od 12 lat w Poznaniu

Bogna Kisiel
Przedstawiamy pięciu włodarzy, którzy w swoich miastach mają dominującą pozycję. Dziś Ryszard Grobelny.

Niepodzielnie rządzi Poznaniem od 12 lat. Wcześniej przez sześć lat był w zarządzie miasta. Przez te lata prezydentowi przybyło zagorzałych przeciwników, ale ma on także wiernych zwolenników. - Jest najdłużej urzędującym prezydentem w Poznaniu po 1919 r. - mówi prof. Antoni Szczuciński, radny Lewicy i Demokratów. - Dłużej o rok sprawuje tę funkcję niż Cyryl Ratajski.

Wielce prawdopodobne, że ten rekord długo nie zostanie pobity, ponieważ Grobelny znów szykuje się do startu w wyborach. - Nie czuję się zmęczony. Nadal jestem zafascynowany Poznaniem - przyznaje Grobelny.

Wiele wskazuje na to, że może wygrać ten wyścig do fotela prezydenta. Z badań, które zostały przeprowadzone pod koniec 2009 r. na zlecenie Platformy Obywatelskiej, wynika, że poparcie dla Grobelnego jest poza konkurencją. Ankietowanych pytano m.in., kogo poparliby w wyborach na prezydenta miasta, a także o np. rozpoznawalność kandydatów. Faworytem okazał się Grobelny (89 proc. wskazań na tak i 10,1 proc. na raczej tak). Nic dziwnego zatem, że wydawał się murowanym kandydatem PO. Co więcej, w tym roku wstąpił do partii, choć zawsze podkreślał swoje samorządowe korzenie i niezależność polityczną. Grobelny jednak to długodystansowiec nie tylko w biegach (bierze udział m.in. w maratonach). Wydaje się, że zamierza zdyskontować organizację Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej Euro 2012, których Poznań będzie jednym z miast gospodarzy, które mają stanowić uwieńczenie jego pracy w poznańskim samorządzie. Ale prezydent myśli także o przyszłości, o tym, jak będzie układać się jego kariera za cztery lata. I tutaj bardzo pomocne będzie poparcie partyjne. W grę wchodzi parlament, Bruksela, a może nawet stanowisko w rządzie.

Zawsze podkreślał niezależność, a w tym roku wstąpił do PO, by teraz zwieść swoje członkostwo

Doświadczenia przecież mu nie brakuje. Ukończył Akademię Ekonomiczną na kierunku planowanie i finansowanie gospodarki narodowej. Pracował na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza. W latach 1990-2002 był radnym, od 1992 do 1998 r. członkiem zarządu miasta, a później prezydentem Poznania. Od 2003 r. sprawuje funkcję prezesa Związku Miast Polskich. Jest członkiem Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, gdzie pełni funkcję współprzewodniczącego zespołu do spraw systemu finansów publicznych. Jego wiedza i przygotowanie merytoryczne są znane i cenione.
Biorąc pod uwagę te atuty oraz jego popularność i rozpoznawalność, poznańska Platforma, wystawiając kandydaturę Grobelnego, miała pewność, że wygra w pierwszej turze. Jest on bowiem niezwykle sprawnym politykiem. Nawet jego wrogowie przyznają, że z sytuacji wydawałoby się beznadziejnych potrafi wyjść obronną ręką. W 2006 r., gdy startował po raz trzeci na fotel prezydenta, jako kandydat niezależny, mimo toczących się spraw sądowych pokonał kandydatkę PO.

Przyczyn porażki partia upatrywała w błędach popełnionych w czasie kampanii. Tłumaczono, że Maria Pasło-Wiśniewska była nieznana w Poznaniu (przyklejono jej łatkę "spadochroniarza"). Ale prawda była taka, że część członków Platformy zbojkotowała kandydatkę swojej partii, bo bliższy im był Grobelny. Dlatego w tegorocznych wyborach nie chciano powtórzyć tych błędów. Jednak ten misterny plan rozpadł się jak domek z kart. Nastąpiło to po wypowiedzi premiera Donalda Tuska, że "żadna osoba startująca pod szyldem Platformy nie może mieć postawionych zarzutów". A na Grobelnym ciążą zarzuty w sprawie Kulczykparku, o czym PO doskonale wiedziała, gdy przyjmowała prezydenta Poznania w swoje szeregi i negocjowała z nim warunki, na jakich wystartuje w wyborach.
Po wystąpieniu premiera Grobelny nie czekał na rozwój wypadków i znów przejął inicjatywę - zawiesił swoje członkostwo w PO. Jest przekonany, że ponowny wyrok w sprawie Kulczykparku będzie dla niego korzystny. Nie zaprzecza, że będzie samodzielnie walczył o ponowną reelekcję. Decyzję ma ogłosić na dniach. - Nie chciałem, żeby premier Tusk odczuwał dyskomfort, dlatego że PO mnie wystawiła - tłumaczy Grobelny. - Nie lubię być przedmiotem sporu. Jeżeli są wątpliwości w PO, to niech rozstrzygną je mieszkańcy.

I choć jeszcze oficjalnie decyzji nie podjął, kampanii nie rozpoczął, to już o Ryszardzie Grobelnym jest głośno w całym kraju najpierw za sprawą premiera, a w tym tygodniu Stinga i otwarcia Stadionu Miejskiego przy Bułgarskiej - pierwszego gotowego na Euro 2012 obiektu w Polsce.

Na czym polega fenomen długoletnich rządów Grobelnego w Poznaniu? - Po części na tym, że rzemiosła uczył się u mistrza Wojciecha Szczęsnego Kaczmarka [prezydenta Poznania w latach 1990-1998 - red.]. I tak był postrzegany - uważa Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta Poznania i kandydat PO na prezydenta w nadchodzących wyborach. - Przez 12 lat nie było kandydata, który mógł z nim wygrać. To nie znaczy, że wyborcy nie chcą poszukać odmiany.

Nie chciałem, żeby premier Tusk odczuwał dyskomfort, dlatego że PO mnie wystawiła

Dla Ganowicza będzie to trudna kampania, ponieważ dotąd był postrzegany, jako człowiek Grobelnego. - Związek między prezydentem Kaczmarkiem a Grobelnym był ściślejszy - zauważa Ganowicz. - Ale po dwóch kadencjach Grobelny wystartował przeciwko mistrzowi i wygrał. Nasza współpraca przebiegała w innym obszarze. To nie znaczy, że konkurencja nie jest możliwa - przypomina.

Zdaniem Michała Grzesia, radnego PiS, Poznań nie dorobił się indywidualności, która mogłaby zagrozić Grobelnemu. Poznańscy politycy tacy jak Waldy Dzikowski z PO czy Krystyna Łybacka z SLD nie byli zainteresowani urzędem prezydenta. - Żona prezydenta pracuje w telewizji, a kto ma media, ten ma władzę - dodaje Grześ. - Poza tym poznaniacy są konserwatywni. Nie lubią zmian. Wolą to zło, które jest, bo może być większe. Grobelny zarządza na tyle sprawnie, że to miasto funkcjonuje. Nie robi, jak mówią poznaniacy, popeliny, nie ma wpadek, które by go dyskwalifikowały.

Także prof. Szczuciński przyznaje, że w ciągu minionych 12 lat w Poznaniu nie było silnych liderów mogących pokonać Grobelnego. - Ma doświadczenie w funkcjonowaniu samorządu miejskiego - twierdzi prof. Szczuciński. - Wygląda, że wykształcił umiejętność samodzielnego działania. Dysponuje szerszą wiedzą. Na początku reprezentował silną postawę liberalno-fiskalną. Teraz coraz częściej dostrzega kapitał społeczny.

Ganowicz wśród plusów Grobelnego wymienia przygotowanie ekonomiczne, ale jest to zarazem jego słabość, bo to spojrzenie ekonomiczne dominuje w zarządzaniu Poznaniem. Nie jest to odosobniony pogląd. Wielu przeciwników obecnego prezydenta zarzuca mu, że traktuje miasto jak firmę. - Ale jest to dobrze prosperująca firma - odpowiada Grobelny, zwracając uwagę na niskie bezrobocie, nowe inwestycje, wysokie lokaty w rankingach, siłę Poznania jako ośrodka akademickiego i konferencyjnego.

Grobelny ma duże szanse, by spędzić kolejne cztery lata na fotelu prezydenta Poznania. Zrzucić może go z niego jedynie niekorzystny wyrok w sprawie Kulczykparku.
Bogna Kisiel

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl