Spis treści
Poseł Polski 2050 kilka dni temu wskazywał na Kamalę Harris
Paweł Śliz, szef klubu parlamentarnego Polska 2050 – Trzecia Droga, który jeszcze kilka dni temu mówił o tym, że wolałby, aby to Kamala Harris została prezydentką USA, został zapytany przez portal i.pl o to, jak sobie wyobraża współpracę rządu, w którego skład wchodzi również Polska 2050 z administracją i z samym Donaldem Trumpem.
– Jak widać bukmacherka nie jest moim konikiem. I dobrze. Natomiast mówiłem o Kamali Harris w perspektywie kontynuacji władzy, która do tej pory była. Chodziło o kontynuację rządów Joe Bidena i wsparcia Ukrainy. Natomiast odpowiedzialny rząd umie rozmawiać z prezydentem demokratycznie wybranym w demokratycznych wyborach. To nie ja mam narzucać obywatelom amerykańskim, kogo mają wybrać. Wybór prezydenta Stanów Zjednoczonych nie ma też żadnego wpływu na dymisję rządu, jak niestety niektórzy politycy opozycji, w sposób skrajnie nieodpowiedzialny, próbowali forować w przestrzeni medialnej – mówił.
Rząd poda się do dymisji po wygranej Trumpa? Śliz odpowiada Błaszczakowi
Pytany, czy zatem rząd nie poda się do dymisji po wygranej Donalda Trumpa tak, jak to sugerował przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak, Paweł Śliz, odpowiedział, „proponuje, żeby Mariusz Błaszczak zastanowił się czasami nad swoimi słowami”.
– Może przed wywiadami powinien wypić szklankę mieliski albo może sam zaproponuje jakąś dymisję ze swoich urzędów – dodał.
Znaczenie wygranej Trumpa dla Ukrainy
Paweł Śliz pytany zaś o to, czy po tym, jak Donald Trump wygrał wybory w USA, nie obawia się, że wojna może zakończyć się niekorzystnie dla Ukrainy, odpowiedział, że „Europa musi być silna sama w sobie”.
– Europa musi zadbać o bezpieczeństwo swoich granic i jestem pewny, że o to zadba, żebyśmy byli bezpieczni, szczególnie Polska, która jest przecież zewnętrzną granicą Unii Europejskiej, a za którą to granicą toczy się wojna – dodał.