Postępowanie wyjaśniające dotyczące ks. prof. Marka Wierzbickiego, teologa i etyka, rzecznik dyscyplinarny KUL wszczął na początku roku. Wcześniej, we wrześniu ub. r. władze KUL oceniły, że wypowiedzi ks. prof. Alfreda Wierzbickiego, „szkodzą misji KUL”. Z ówczesnych informacji wynikało, że ocenie rzecznika dyscyplinarnego miały być poddane te wypowiedzi ks. Wierzbickiego, które „odnoszą się do nauczania Kościoła i oficjalnego stanowiska Konferencji Episkopatu Polski w kwestii LGBT+”. Decyzja władz KUL zapadła po tym, jak ks. Wierzbicki poręczył za Michała Sz., pseudonim Margot. Został on aresztowany w związku z zarzutami dotyczącymi napaści na ciężarówkę organizacji pro-life nadającej homofobiczne hasła. Ks. Wierzbicki wielokrotnie mówił później, że poręczenie nie było równoznaczne z aprobatą poglądów czy działań aktywisty, ale stanowiło reakcję na niezwykle surową decyzję sądu o zastosowaniu paromiesięcznego aresztu.
Pod listem otwartym w obronie ks. Wierzbickiego podpisało się kilkaset osób, m.in. ks. prof. Andrzej Szostek, filozof, etyk i były rektor KUL, dominikanin o. Tomasz Dostatni, o. Ludwik Wiśniewski, wielu naukowców z KUL, UMCS, Uniwersytetu Przyrodniczego, PAN, przedstawiciele świata kultury, mediów, medycyny. Ks. prof. Andrzej Szostek zapowiedział, że kończy współpracę z uczelnią, „której władze tak krzywdząco traktują swojego Profesora”.
W lutym tego roku ks. Wierzbicki poznał zarzuty, jakie stawia mu rzecznik, prof. Waldemar Bednaruk i je upublicznił. Na liście były „obraźliwe wypowiedzi w stosunku do innych wykładowców; lekceważenie obowiązków wykładowcy uczelni oraz podważanie fundamentów nauki Kościoła”.
- Według dotychczasowej wiedzy mogłem sądzić, że przedmiotem postępowania są moje wypowiedzi medialne dotyczące dokumentu Episkopatu Polski w sprawie osób LGBT+. Rozszerzenie listy zarzutów budzi moje zdziwienie, a nawet niepokój - komentował wówczas prof. Wierzbicki.
Prof. Bednaruk mógł umorzyć postępowanie, ale tego nie zrobił. - Rzecznik dyscyplinarny złożył wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Oznacza to, że zakończył się etap postępowania wyjaśniającego, zbierania dowodów, opracowywania i uzasadniania zarzutów – poinformowała Monika Stojowska, rzeczniczka prasowa KUL. - Wniosek nie oznacza podjęcia żadnej decyzji. Kary - jeśli do ustalenia takowych dochodzi - regulują zapisy ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce - dodała.
Katalog kar jest dość szeroki: od upomnienia i nagany, przez wydalenie z pracy w uczelni po pozbawienie prawa wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego na 10 lat.
Ks. prof. Alfred Wierzbicki nie komentuje sprawy.
- Ulica Lubartowska na archiwalnych fotografiach. Zobacz unikalne zdjęcia z XX wieku
- Mieszkańcy Kraśnika przyłapani przez kamery Google Street View
- Jezioro Białe oczami instagramerów. Zobacz najpiękniejsze zdjęcia
- Lubelski raj na Ziemi. Oto TOP 5 najpiękniejszych lubelskich jezior
- Było wesoło! Zobacz, jak bawili się kibice na meczu żużlowców
- Trwa Festiwal Azjatycki. Miłośnicy dobrego jedzenia mają w czym wybierać!
