Sąd w Rybniku nie będzie karać księdza za bicie w dzwony
Gdy rozprawa się zakończyła i obok księdza przechodził mieszkaniec, któremu przeszkadzają dzwony i który powiadomił organy ścigania, ksiądz Jan Pilek, mimo korzystnego dla niego wyroku, powiedział mężczyźnie: „Przepraszam” i się z nim pożegnał.
PISALIŚMY:
Parafia z Rybnika ukarana za głośne dzwony. Minister Ziobro chce kasacji wyroku
Rybnik: Kara za zbyt głośne dzwony uchylona. Sąd Najwyższy przychylił się do wniosku ministra Ziobry
- Powiedziałem "przepraszam", że przeszkadzają mu nasze dzwony. Przecież nie chodzi o to, by drzeć koty z wiernymi, a o to by sobie pomagać. Jedziemy na tym samym w wózku przez całe życie – mówi ks. Jan Pilek.
Tłumaczy, że już maksymalnie ściszył dzwony, technologicznie bardziej się nie da. Choć podobno są tacy księża, którzy zabijają okna deskami, by było ciszej.
- Sąd umorzył postępowanie. Stwierdził, że w ogóle nie było podstaw do wniesienia oskarżenia. Nie było podstaw, by tego rodzaju zarzuty stawiać obwinionemu – mówi Adwokat księdza Przemysław Stęchły.
- W uzasadnieniu sąd w dużej mierze odwołał się do niedawnego wyroku sądu najwyższego, wskazując na dwie płaszczyzny – po pierwsze, że to zachowanie, czyli uruchamianie dzwonów, w celu informowania o uroczystościach religijnych nie jest wybrykiem. Bo przepis kodeksu wykroczeń mówi o wybryku, czyli zachowaniu niezgodnym z obyczajami. Po drugie uznał, że jest przeciwnie - to zachowanie właśnie zasadza się na zwyczaju, na pewnym przyjętym zachowaniu. Oczywiście można dyskutować – dzwony mają bić głośniej, czy ciszej, krócej, czy dłużej, ale sam fakt bicia dzwonami, w celu powiadomienia o uroczystościach religijnych, jest w pełni akceptowany społecznie. Wydaje mi się, ze to jest najważniejsze. Czasy mamy niespokojne i wydaje mi się, że te nasze zwyczaje, korzenie trzeba pielęgnować a nie penalizować – dodaje adwokat Przemysław Stęchły.
Dodaje, że w działaniu księdza nie ma złej woli.
- Po pierwszej historii z mandatem ksiądz wyszedł naprzeciw innym mieszkańcom, którzy mogli mieś coś przeciw dzwonom. Te dzwony zostały wyciszone i został skrócony okres bicia dzwonów – dodaje Stęchły.
Mówi też, że wielu mieszkańców podpisało petycje w obronie księdza. Chcą, by dzwony biły.
Oskarżenie zastanawia się nad zażalenia do wyroku rybnickiego sądu.
- Podtrzymujemy swe dotychczasowe stanowisko, pomimo niekorzystnego dla nas wyroku sądu w chwili obecnej. Stanowisko to opiera się naszym zdaniem na kwestiach związanych z przekroczeniem ram zwyczajowych. Dopuszczamy i w pełni akceptujemy działanie kościoła polegające na zawiadamianiu o mszach świętych przez bicie dzwonów. Jednak naszym zdaniem zaistniały okoliczności, które winne doprowadzić sąd do przekonania, że zwyczaj został naruszony. W tym przypadku mamy do czynienia z kwestią głośności dzwonów – mówi Wiktor Poniewierka, radca prawny oskarżyciela.
Sam mieszkaniec, który skarżył się na dzwony, nie chciał z nami rozmawiać.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: