Samochód bez kierowcy potrącił rowerzystę w San Francisco. Kto zawinił?

Kazimierz Sikorski
Użytkowanie samochodów autonomicznych wymaga jeszcze wielu uregulowań prawnych.
Użytkowanie samochodów autonomicznych wymaga jeszcze wielu uregulowań prawnych. FOT: WAYMO
Samochody autonomiczne coraz śmielej wjeżdżają na ulice naszych miast. Technologia pędzi, ale uregulowania prawne dotyczące takich aut pozostają w tyle.

Autonomiczny (bez kierowcy) samochód Waymo zderzył się w San Francisco z rowerzystą. Na szczęście rowerzysta doznał lekkich zadrapań i o własnych siłach opuścił miejsce zdarzenia – podała firma.

Nie można było uniknąć wypadku

Waymo, przedsiębiorstwo zajmujące się rozwojem autonomicznych samochodów oznajmiło, że ich pojazd zatrzymał się na skrzyżowaniu, żeby przepuścić dużą ciężarówkę. Kiedy droga była już pusta, pojazd ruszył. Wówczas zza ciężarówki niepodziewanie wyłonił się rowerzysta. Doszło do zderzenia.

- Nasz samochód nie miał szans uniknąć kolizji – podała w oświadczeniu firma.

Rzecznik straży pożarnej w San Francisco poinformował, że zdarzenie zostało zgłoszone jako niegroźne i nie zachodziła potrzeba przetransportowania rowerzysty do szpitala. Co ciekawe, informację o kolizji zgłosił... samochód. Na miejsce przyjechała tez policja, żeby zbadać incydent. Sprawa jest w toku.

Ból głowy nie tylko prawników

Waymo rozszerza usługę taksówek bez kierowcy w Los Angeles. Jednak firmy produkujące autonomiczne auta napotkają opór niektórych prawników i obywateli, którzy obawiają się, że pojazdy nie zostały jeszcze odpowiednio sprawdzone i stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Źródło: Reuters

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl