Info z Polski:
Pijany staranował autem przechodniów. Rekordowa dynia - Oglądaj
(Źródło: vivi24)
O godzinie 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek kieleccy strażacy dostali sygnał, że w miejscowości Samsonów-Piechotne pali się dom. Do akcji ruszyło pięć wozów strażackich z Kielc i cztery zastępy strażaków ochotników. Łącznie ponad trzydziestka ratowników.
- Kiedy na miejsce dotarły pierwsze zastępy okazało się, że płonie nieużytkowane poddasze drewnianego domu o powierzchni 10 na 12 metrów krytego blachą. Palił się także dach sąsiadującego z domem budynku gospodarczego - opowiada starszy kapitan Mariusz Stolarczyk z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Trzy osoby, które były w domu gdy zauważony został pożar, ewakuowały się jeszcze przed dotarciem ratowników. Znalazły schronienie u rodziny mieszkającej w pobliżu.
Strażacy zakręcili dopływ gazu a potem zaczęli walkę z ogniem. Po tym jak płomienie zostały pokonane a wnętrze oddymione, ratownicy zaczęli rozbierać nadpalone elementy konstrukcji. Jak wstępnie ustalili, pożar zaczął się na poddaszu domu, najprawdopodobniej od zwarcia w instalacji elektrycznej.
- Całkowicie spalił się dach domu i materiały zgromadzone na strychu. Częściowemu spaleniu uległy korytarz, łazienka, kuchnia. Zniszczeniu uległo wyposażenie domu oraz dach i drewniany strop budynku gospodarczego - wyliczał rankiem starszy kapitan Mariusz Stolarczyk.
W poniedziałkowe południe na pogorzelisku pracowali przedstawiciele nadzoru budowlanego. Była tu również sołtys Samsonowa Honorata Durlik.
- W domu było nocą małżeństwo z dorosłym synem. Nie są w stanie rozmawiać o tym co się stało. Stracili dorobek swojego życia. Według nadzoru budowlanego dom nadaje się jedynie do rozbiórki. Wójt był dziś na miejscu. Jutro rano mamy spotkanie w sprawie pomocy pogorzelcom - informowała pani sołtys.