Oprócz produktów z wyraźnie obcą zawartością, konsumenci przynoszą do Sanepidu również żywność, która wydaje im się podejrzana. W tym roku pracownicy Laboratorium Badania Żywności i Przedmiotów Użytku sprawdzali wędzone kości wieprzowe i tuszki kurczaka wydające dziwny zapach, badali również naleśniki i ciastka eklery z zielonym nalotem, który okazał się być pleśnią.
- Warto podkreślić, że w naszym laboratorium badania wykonujemy bezpłatnie - mówi Ewelina Suska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu. - Gdy jest taka możliwość to badamy wątpliwą żywność także w ramach nadzoru.
Spora liczba skarg dotyczy podejrzenia zatrucia po spożyciu wątpliwej jakości produktów spożywczych. W takich przypadkach próbki badane są w kierunku obecności bakterii chorobotwórczych. W ostatnim roku, wśród dostarczonych próbek pracownicy sanepidu wykryli listerię monocytogenes w ciastkach eklerach, salmonellę w tatarze wołowym oraz wysoką liczbę gronkowców chorobotwórczych oraz larwę owada w gołąbkach garmażeryjnych.
- W przypadku, kiedy dochodzi do zatrucia lub rozstroju żołądka w wyniku spożycia podejrzanego jedzenia, można dochodzić roszczeń na zasadach ogólnych - tłumaczy adwokat Mariusz Paplaczyk. - Trzeba jednak udowodnić związek przyczynowo-skutkowy między nabytym produktem a zaistniałą sytuacją zdrowotną.
Mecenas wyjaśnia, że takie udowodnienie nie będzie łatwe. Badanie wykonane przez laboratorium sanepidu może pomóc, ale nie zawsze będzie dowodem w sprawie.
- Poszkodowany konsument może domagać się od sprzedawcy lub producenta zwrotu kosztów leczenia czy dojazdów do lekarza, a także odszkodowania za utracone w wyniku choroby dochody - wymienia Paplaczyk.
Kiedy jednak nie dojdzie do konsumpcji, mamy do czynienia z niepełnowartościowym towarem. Wtedy może pomóc rzecznik praw konsumenta.
- Jeżeli konsument zgłasza nam, że nabył towar niewłaściwej jakości, przeprowadzamy kontrolę, której wyniki bierzemy pod uwagę przy dalszym postępowaniu - tłumaczy Krystyna Piosik z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Poznaniu. - Nie możemy wyciągać konsekwencji tylko na podstawie domniemania klienta.
Inspektor handlowy zapewnia jednak, że poszkodowani konsumenci nie pozostaną bez pomocy.
- Prowadzimy mediacje między klientami, którzy nabyli niewłaściwej jakości towary a sprzedawcami, pomagamy osiągnąć porozumienie - tłumaczy Piosik. - Jeśli jest potrzeba, towarzyszymy konsumentom w postępowaniu sądowym.