W uzasadnieniu zastępca rzecznika dyscyplinarnego pisze, że Juszczyszyn „doprowadził do wydania bez podstawy prawnej postanowienia, którym nakazano Szefowi Kancelarii Sejmu przedstawienie oryginałów lub urzędowo poświadczonych odpisów dokumentów w postaci złożonych w Kancelarii Sejmu w związku z obwieszczeniem Marszałka Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 4 stycznia 2018 r. o rozpoczęciu procedury zgłaszania kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa wybieranych spośród sędziów”.
Zdaniem Lasoty sędzia Juszczyszyn przyznał tym samym sobie „kompetencję do oceny prawidłowości, w tym legalności, wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa, a przez to przyznając sobie kompetencję do oceny prawidłowości, w tym legalności, wykonywania przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej prerogatywy powoływania sędziów, działając na szkodę interesu publicznego wyrażającego się w prawidłowym funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, czym uchybił godności urzędu”.
Zawieszanie sędziego
W piątek sędzia Paweł Juszczyszyn został zawieszony ze skutkiem natychmiastowym w wykonywaniu czynności służbowych przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego. Juszczyszyn został zaiweszony na okres miesiąca, bo tylko na taki czas może zawiesić sędziego prezes sądu.
Teraz zarządzenie prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie będzie przekazane Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. To ona zedcydije, czy przedłuży okres zawieszenia.- Moja decyzja oznacza, że sędzia ma się powstrzymać od wszelkich czynności w sądzie rejonowym i okręgowym - wyjaśnił Nawacki.
W czasie zawieszenia przez prezesa sądu sędzia Paweł Juszczyszyn otrzyma pełne wynagrodzenie.
Opozycja: To zemsta PiS
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz podkreśliła na piątkowej konferencji prasowej, że cofnięcie delegacji odbiera jako „zemstę polityków PiS-u za wniosek, który nie wpisuje się w oczekiwania obecnej władzy”. - Wszczęcie postępowania wobec sędziego Juszczyszyna odbieram jako postępowanie noszące znamiona prześladowania niezależnego sędziego. Odbieram to jako kolejną próbę złamania sędziowskiej niezawisłości – mówiła.
Dodała, ze każdy ma prawo dostępu do list poparcia dla sędziów kandydujących do KRS. - Każdy z nas ma zagwarantowane w konstytucji prawo do informacji publicznej. O tym, że listy poparcia są informacją publiczną, przesądził już Naczelny Sąd Administracyjny. Mamy prawomocny, ostateczny wyrok, który nakazuje udostępnienie list poparcia. Działania sędziego Juszczyszyna wpisują się zarówno w orzeczenie NSA, jak i w orzeczenie TSUE – stwierdziła.
- PiS zapłaci każdą cenę za ukrycie list poparcia do "KRS". Nie wykonuje wyroku sądu, kompromituje kolejnych marszałków Sejmu, próbuje niszczyć sędziego dochodzącego prawdy. Widać, że ujawnienie tych list pokazałoby, że cała „reforma” wymiaru sprawiedliwości opiera się na oszustwie – stwierdził z kolei w mediach społecznościowych były szef MON Tomasz Siemoniak.
Odwołanie sędziego z delegacji
Sędzia Paweł Juszczyszyn orzeka w jednym z wydziałów cywilnych olsztyńskiego sądu rejonowego. Był delegowany do pełnienia obowiązków sędziego w tamtejszym sądzie okręgowym na okres od 1 września 2019 roku do 29 lutego 2020 r.. To właśnie on w wyniku wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, nakazał ujawnienie list poparcia do KRS. W poniedziałek Zbigniew Ziobro odwołał go z delegacji w Olsztynie.
- W związku z odwołaniem mnie z delegacji do Sądu Okręgowego chcę podkreślić, że prawo stron do rzetelnego procesu jest dla mnie ważniejsze od mojej sytuacji zawodowej. Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę. Apeluję do koleżanek i kolegów sędziów, aby zawsze pamiętali o rocie ślubowania sędziowskiego, orzekali niezawiśle i odważnie - napisał wówczas w oświadczeniu Juszczyszyn, komentując decyzję ministra sprawiedliwości.
Zgodnie z prawem sędzia delegowany (na podstawie § 1 pkt 2–2b oraz § 2a), na czas nieokreślony, może być odwołany z delegowania lub z niego ustąpić za trzymiesięcznym uprzedzeniem. W pozostałych przypadkach delegowania sędziego, odwołanie lub ustąpienie sędziego następuje bez zachowania okresu uprzedzenia.
Wyrok TSUE
19 listopada Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że to polski Sąd Najwyższy musi ocenić niezawisłość Izby Dyscyplinarnej SN.
Wyrok jest pokłosiem skierowania do niego przez polski Sąd Najwyższy pytania o niezawisłość Izby Dyscyplinarnej SN. Jej sędziów powołuje obecnie Krajowa Rada Sądownictwa, która zdaniem naczelnego organu polskiej władzy sądowniczej nie daje rękojmi niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej (sędziów KRS wybiera obecnie Sejm).
TSUE miał określić, czy sposób utworzenia Izby Dyscyplinarnej był zgodny z prawem unijnym. Dziś uznał jednak, że to polski Sąd Najwyższy powinien zdecydować, czy Izba jest organem niezależnym i ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku.
Wiemy ile osób zginęło w powodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?