Rola wypaczyła postrzeganie aktorki
Sharon Stone wyznała, że rola Catherine Tramell w filmie "Nagi instynkt" kosztowała ją bardzo wiele. Pomimo ogromnej rozpoznawalności i zainteresowaniu, jakie dał jej kultowy film, straciła dużo w życiu prywatnym.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Rola wypaczyła postrzeganie jej nie tylko przez środowisko, ale i widzów, którzy utożsamiali ją z filmami erotycznymi.
Aktorka żaliła się, że inni zaczęli ją oceniać właśnie przez pryzmat tej roli w thrillerze erotycznym.
"Za tę rolę zostałam nominowana do Złotego Globu, a kiedy przyszłam na galę, a oni wywołali moje imię, kilka osób w pomieszczeniu się roześmiało" – powiedziała Stone w podcaście "Table for two".
"Byłam tak upokorzona. Zastanawiałam się, czy ktoś ma pojęcie, jak trudno było zagrać tę rolę? Jak wstrząsająca i przerażająca była?" - dodała.
Przyznała również, że od tamtego czasu zaczęła unikać ról stawiających kobiety w seksualnym świetle. Jednocześnie zaznaczyła, że widzowie powinni potrafić rozróżniać aktorów od ich postaci.
"Facet, który grał Jeffery'ego Dahmera – nikt nie myśli, że jest [osobą], która zjada ludzi" – powiedziała Stone.
"To czyni go bardzo złożoną osobą, która odegrała niezwykle trudną rolę" - podsumowała.
Przez rolę straciła dziecko
Sharon Stone wyżaliła się również, że rola w "Nagim instynkcie" sprawiła, że straciła prawa do opieki nad swoim dzieckiem.
Aktorka wraz ze swoim ówczesnym mężem Ronem Bronsteinem adoptowała syna Roana w 2000 roku. Po czterech latach ich małżeństwo się rozpadło, a sędzia przyznał opiekę nad dzieckiem ojcu.
"Czy wiesz, że twoja matka kręci filmy erotyczne?" - przytoczyła aktorka pytanie sędziego do jej wówczas czteroletniego syna.
Utrata dziecka bardzo wpłynęła na jej życie i przez dłuższy czas musiała dochodzić do siebie emocjonalnie.
"Skończyłam w Klinice Mayo z problemami z sercem" – powiedziała Stone.
"To dosłownie złamało mi serce" - oceniła.
Na koniec stwierdziła, że biorąc pod uwagę, jak dużo jest erotyczności we współczesnej popkulturze, tak brutalne podejście do jej krótkiej sceny było nieadekwatne i niesprawiedliwe.
"Widziałeś może kawałek sekundy mojej możliwej nagości i straciłam przez to prawo do opieki nad dzieckiem" - oceniła.
