Reportaż o śmierci 2-latki z Kiełpinka w programie TVN
W poniedziałek, 19 listopada TVN wyemitował reportaż, w którym matka dziewczynki opowiada o tym, co się wydarzyło w człuchowskim szpitalu. Autorzy zadają pytanie : czy tragedii można było zapobiec?
Prokuratura wyjaśniać będzie jak doszło do śmierci dwuletniej Moniki z Kiełpinka. Dziewczynka zmarła w niedzielę 28 października w człuchowskim szpitalu. 12 godzin wcześniej została z niego odesłana do domu. Waldemar Bilski, wujek dziewczynki twierdzi, że podczas wizyty na izbie przyjęć lekarka nawet nie zbadała dziecka. Siedząc za biurkiem "rozpoznała" ospę. Potem było już za późno na ratunek.
- Siostra stwierdziła, że pewnie to oznaki ospy. Po 14.00 wróciłem z pracy i namówiłem siostrę żeby pojechać do lekarza na izbę przyjęć. Monisia zaczęła się trząść jakby było jej zimno, miała jakieś drgawki. W szpitalu byliśmy między 14.00 i 15.00. Weszliśmy do gabinetu. Pani doktor siedziała za biurkiem. Kazała podciągnąć małej koszulkę. I tak patrząc zza biurka stwierdziła „ośpa, ośpa, kąpać, kąpać...” - opowiada Waldemar Bilski. - Zdziwiłem się, że z ospą każe kąpać dziecko. Ale przepisała jeszcze białą maść do smarowania i pojechaliśmy do domu.
Sekcja zwłok dziewczynki nie dała jednoznacznej odpowiedzi co do bezpośredniej przyczyny jej śmierci, zlecono bardziej szczegółowe badania. Wiadomo jednak, że u dziewczynki wystąpiła sepsa meningokokowa.
Dyrektor szpitala zaapelował o zaprzestanie nękania lekarki hejtem w internecie.
- Trzeba pamiętać, że sepsa to bardzo ciężki przypadek, trudny do rozpoznania, każdy może być inny, a rozwinąć się może w kilka godzin. Dziecko może nie mieć żadnych wyraźnych objawów, a za chwilę może już być tragedia. Kiedy tylko coś się wydarzy, lekarze traktowani są jak przestępcy, tak nie może być. Każdy powinien ponieść karę, jeśli doszło do zaniedbania. Ale od tego jest prokuratura, żeby to ustalić. Powiadomiliśmy też izby lekarskie, żeby się tą sprawą zajęły – mówi Dariusz Pigoński, wicedyrektor ds. lecznictwa w szpitalu.
Czytaj także:
Śmierć 2-letniej Moniki z Kiełpinka. Lekarka twierdzi, że zbadała dziecko. Ekspert: "Sepsa może zabić w ciągu doby"
Zobacz także:
Prokurator rejonowy w Człuchowie o prowadzonym postępowaniu: