Chodzi o brutalne zabójstwo 39- letniego Krzysztofa S., ps. Skorupa. To były bokser, którego wciągnął świat ciemnych interesów. Zginął w lutym ub.r. po śmiertelnym ciosie maczetą i jatce jaką urządzili mu konkurenci od hazardu. Przed śmiercią próbował się ratować uciekając na komisariat w Dąbiu.
Śledztwo i jego wynik to koronkowa robota prokuratorów ze szczecińskiego specwydziału ds. zwalczania zorganizowanej przestępczości Prokuratury Krajowej, którym zarządza prok. Aldona Lema. To tu trafiają najpoważniejsze sprawy kryminalne. Tomasza K., jednego z głównych oskarżonych w sprawie zabójstwa „Skorupy” udało się odnaleźć i szybko sprowadzić z Norwegii. Z czasem okazało się, że grupa ma na koncie inne przestępstwa. Te wątki zostały wyłączone do odrębnego postępowania.
- To było trudne śledztwo, związane także ze współpracą międzynarodową - mówi nam prok. Lema.
Zarzuty
Według ustaleń specgrupy, oskarżeni chcieli zabić byłego boksera. W akcie oskarżenia pada nawet zwrot „wyeliminowanie”.
- Działali z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, to jest wyeliminowanie jako osoby stanowiącej konkurencję dla strefy wpływów przestępczych. Sprawcy najpierw pobili pokrzywdzonego, a gdy zaczął uciekać, dogonili go i po raz kolejny zadawali ciosy rękoma oraz pałkami. Jeden ze sprawców, któremu zarzuciliśmy przestępstwo zabójstwa, zadał cios narzędziem identyfikowanym jako maczeta - mówi prok. Lema.
Powodem jatki była walka o wpływy z gier hazardowych, które od pewnego czasu są jednym z głównych źródeł utrzymania szczecińskiego półświatka. 18 lutego 2016 r. Krzysztof S. wraz z bratem zjawił się w salonie przy ul. Goleniowskiej. Rozmowa miała dotyczyć ochrony lokalu. Ponoć bokser miał proponować, że wstawi tam maszyny swojego zleceniodawcy. Gdy spotkał się z odmową doszło do szamotaniny. Błyskawicznie przed salonem pojawiła się grupa mężczyzn uzbrojona m.in. w maczetę.
Zarzut zabójstwa ma dwóch mężczyzn, w tym Tomasz K. Potem wyłapywano kolejne osoby, m.in. w Wolinie.
- Kolejnych dwóch sprawców oskarżono o udział w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym. Oskarżono również pięć osób, którym zarzucono utrudnianie śledztwa, a jedną osobę o posiadanie broni i amunicji - wylicza prok. Lema.
Broniąc się przed napastnikami, Krzysztof S. zranił nożem jednego z nich. Mężczyzna trafił do szpitala. Tam zatrzymali go policjanci z CBŚP.
Cztery miesiące po zabójstwie „Skorupy” na ulicy Sławomira w Szczecinie doszło do kolejnych porachunków. Dla ofiary, 26-letniego Marka G. skończyło się to m.in. otwartym złamaniem kości. Zaatakowało go trzech sprawców. Dwóch złapano. G. nie chciał współpracować z policją.
- Obie strony były reprezentantami środowisk, które od kilku miesięcy ścierały się w bójkach na terenie miasta czego kulminacyjnym zdarzeniem było zabójstwo Krzysztofa S. w Dąbiu - ujawniło Centralne Biuro Śledcze Policji.
Według CBŚP po sprawie z ul. Sławomira „ na terenie miasta nie odnotowano żadnych poważniejszych zdarzeń, mogących świadczyć o ścieraniu się grup przestępczych w walce o wpływy”.
Zobacz także: Krwawe porachunki w Dąbiu
Czytaj więcej:
Krwawe porachunki w Dąbiu. Wpadli z siekierami. Nie żyje mężczyzna
Polecamy na gs24.pl:
- Jeszcze więcej wyjątkowym materiałów! Polecamy prenumeratę cyfrową!
- Szczecin: Pożar mieszkania przy ul. Ofiar Oświęcimia
- Ucieczka i strzały w Szczecinie. Policjantka została ranna[ZDJĘCIA]
- Ile tak naprawdę zarabiają księża? Sprawdziliśmy [zdjęcia] [zdjęcia]
- Pamiętacie auto, które wjechało do Odry? Zdaje się, że można je kupić
Wybuch gazu przy ul. Ofiar Oświęcimia w Szczecinie. Osiem os...