W czwartek sąd przesłuchiwał kolejnych świadków. Leszek K. w wypadku stracił mamę, siostrę (zginął także Włoch, jej narzeczony), natomiast brat został ciężko ranny. - Mama miała 73 lata, siostra 39. Mieszkała z narzeczonym we Włoszech, przyjeżdżali do Polski z reguły tylko na wakacje - wspominał Leszek K. Jak dodał, oglądał w internecie filmy zamieszczone przez obecnego oskarżonego, kiedy ten jeździł w samochodowych wyścigach drifterów, ale też gdy poruszał się samochodem sportowym po drogach publicznych łamiąc prawo, choćby jeżdżąc po rondzie z nadmierną prędkością. - Część tych filmów już usunięto z internetu - mówił Leszek K.
CZYTAJ KONIECZNIE:
Kolejny świadek, Natalia K., tamtej nocy jechała razem z koleżankami, Magdą K., Patrycją O. i Anną S. przez Wierzbicę. Kierowała skodą octavią, tuż przed wypadkiem minęła się z mercedesem. - W pewnym momencie Magda krzyknęła, żebyśmy zawróciły, bo za nami coś się stało. Podbiegłam do mazdy, przy tym samochodzie był Kewin K., który krzyczał, żebym zadzwoniła na pogotowie. On stał przy siedzeniu od strony kierowcy, krzyczał do osób w tym samochodzie, czy żyją. Pożyczyłam mu też telefon, bo chciał zadzwonić do rodziców. Potem już go nie widziałam - opowiadała Natalia K. Przed sądem przyznała, że Kewina widywała wcześniej na dyskotekach. Nie potrafiła określić, z jaką prędkością poruszał się mercedes, gdy mijał jej auto. Policji zeznała wcześniej, że z „nadmierną”.
Wypadek w Wierzbicy. Dwie osoby nie żyją, cztery są ranne
W czwartek zeznawało w tej sprawie kilkunastu świadków. Kolejna rozprawa w Szydłowcu ma odbyć się 21 września o godzinie 9.
Mężczyzna oskarżony jest o spowodowanie wypadku, w którym zginęły trzy osoby (dwie na miejscu, jedna w szpitalu), ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz kierowanie pojazdem (w tym wypadku osobowym mercedesem klasy S) bez wymaganych uprawnień.
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w nocy 14 sierpnia 2016 roku na ulicy Radomskiej w Wierzbicy.
ZOBACZ TEŻ: Tragedia pod Wierzbicą / Uwaga TVN