Ostro podczas debaty w Senacie podczas prac nad nowelą ustawy o prokuraturze, ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym.
zaczęło się od wniosku senatora PiS o ograniczeniu liczby mówców. PO oczywiście była przeciwko temu. Bogdan Klich z PO zapowiedział złożenie wniosku formalnego ws. wysłuchania rzecznika praw obywatelskich, Adama Bodnara.
Prowadząca obrady senator PiS Maria Koc poinformowała, że wystąpienie RPO jest w porządku obrad. - Pan kompromituje swoje ugrupowanie - zwrócił się do Klicha marszałek senatu Stanisław Karczewski, podkreślając, że jego wniosek jest nieprawidłowy.
Wtedy zareagował bydgoski senator PO, Jan Rulewski, komentując słowa karczewskiego: "świr, świr, świr." Karczewski na to, żartobliwie: - Czy pan senator Rulewski przedstawiał się w tej chwili?"
Reakcja Rulewskiego miała nawiązywać do sobotniej wypowiedzi Karczewskiego skierowanej na spotkaniu do jednej z mieszkanek Gdyni, kiedy to stwierdził, że barierki przed Sejmem są ustawiane po to, żeby "świry tam się nie dostawały i żeby nie szkodziły". We wtorek marszałek Senatu przeprosił za swoja wypowiedź.
Przypomnijmy, że to nie jedyne kontrowersyjne wystąpienie Jana Rulewskiego w Senacie. Rok temu w lipcu podczas debaty o Sądzie Najwyższym pojawił się izbie ubrany z więzienny drelich z napisem ZK na plecach i biała różą wpiętą w przednią kieszeń.
Mam pytanie. Rozmowa z Janem Rulewskim