Spis treści
Alkotesty w Sejmie i Senacie?
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia napisał w czwartek na X, że „słyszy, iż alkotesty budzą sprzeciw w Senacie, niesłusznie”. Przypomniał, że zlecił Kancelarii Sejmu opracowanie rozwiązań pozwalających sprawdzić trzeźwość posłów na sali plenarnej, gdy są co do tego wątpliwości.
„Pracownicy w pracy mają być trzeźwi. Liczę, że w tej sprawie osiągniemy ponadpartyjną zgodę” – podkreślił.
Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, pytana przed czwartkowym posiedzeniem Senatu, czy rozmawiała z Szymonem Hołownią na temat ewentualnego badania trzeźwości parlamentarzystów tak, by zasady w obu izbach parlamentu były jednolite, odpowiedziała, że nie było między nimi takiej rozmowy, ale zgadza się, że „zasady i w Sejmie, i Senacie, i w całym społeczeństwie, powinny być jednolite”.
– Zgadzam się, że nikt pod wpływem alkoholu nie powinien pojawiać się w miejscu pracy, w Senacie, na komisjach, natomiast nie wyobrażam sobie, by senatorowie byli sprawdzani wchodząc na salę posiedzeń. Jeżeli senator złamie jakieś zasady, będzie złapany na gorącym uczynku, to tak, ale nie wyobrażam sobie, by była to reguła obowiązująca w Senacie. (...) Jeden negatywny wypadek nie powinien powodować, że traktujemy wszystkich senatorów czy polityków inaczej niż wszystkich innych ludzi – powiedziała.
Ryszard Wilk pod wpływem. Przyznał, że przegrywa z chorobą alkoholową
Szymon Hołownia poinformował w ubiegły piątek o tym, że zlecił Kancelarii Sejmu przygotowanie rozwiązań, które pozwolą badać posłów alkomatem. Była to konsekwencja wydarzeń po tym, jak poseł Konfederacji Ryszard Wilk został wyproszony z sali obrad Sejmu z powodu widocznej niedyspozycji. Za incydent został ukarany odebraniem jednej diety poselskiej. Konfederacja zawiesiła go na czas nieokreślony.
Następnie Ryszard Wilk we wpisie na portalu X przeprosił za swoje zachowanie i poinformował, że oddaje się do dyspozycji klubu. Przyznał, że przegrywa z chorobą alkoholową.
„Podejmowałem próby, żeby temu zaradzić, jednak, jak się okazało, te próby zawiodły. Nie zawieszam rękawic - walczę dalej. Moim kolejnym krokiem będzie terapia i poddanie się leczeniu” – podkreślił.
Pijany senator Lewicy obrażał polityków PiS i Konfederacji
W tym tygodniu poseł PiS Dariusz Matecki opublikował w mediach społecznościowych nagranie, na którym pijany senator Lewicy Maciej Kopiec w wulgarny sposób zwraca się do posłów Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji. Zastrzegł, że nie upubliczniałby filmu, gdyby nie – jak ocenił – skrajna hipokryzja marszałka Sejmu i marszałek Senatu.
„Panie Hołownia, Pani Kidawo - uważacie, że można karać za wszystko parlamentarzystów opozycji, a takie zachowania mają być pozostawać zupełnie bezkarne? Gdyby ktokolwiek z opozycji zachowywał się tak jak senator Maciej Kopiec, wówczas organizowalibyście konferencje prasowe i pełni oburzenia krzyczeli, że takie sceny nie powinny mieć miejsca w polskim Sejmie” – napisał.
Rzecznik Lewicy Łukasz Michnik w reakcji na upublicznione nagranie tłumaczył, że „sytuacja miała miejsce w barze hotelowym, a nie w parlamencie, nie w godzinach pracy Sejmu i Senatu, a w nocy”.
„Było to pół roku temu, Kopiec wyjaśnił zajście z osobami, o których pisze Matecki i dlatego nie pojawiła się na niego żadna oficjalna skarga. Przesadził i powiedział za dużo, ale nie próbował stanowić prawa pod wpływem jak niektórzy posłowie” – dodał.
Matecki na dachu Sejmu
W czerwcu ubiegłego roku Dariusz Matecki wszedł w nocy na dach hotelu sejmowego. Tłumaczył później, że chciał sobie zrobić zdjęcie i zapewniał, że był trzeźwy. Prezydium Sejmu zdecydowało wówczas o obniżeniu mu uposażenia poselskiego o połowę na okres trzech miesięcy.
Źródło: