Sprawcy skoku stulecia skazani, zrabowanych milionów nie odzyskano

Wiesław Pierzchała
Sąd Apelacyjny w Łodzi podtrzymał w piątek wyrok sądu niższej instancji na sprawców pamiętnego skoku stulecia, czyli zrabowania 8,2 mln zł z bankowozu PKO BP w Swarzędzu pod Poznaniem.

Sprawcy tej afery to: fałszywy konwojent Krzysztof W., którego Sąd Okręgowy w Łodzi skazał wcześniej na osiem lat i dwa miesiące więzienia, były policjant Adam K. i Dariusz D., którzy usłyszeli wyroki po sześć lat oraz Marek K., którego skazano na siedem lat więzienia. I właśnie te kary zostały podtrzymane i są już prawomocne.

Uzasadniając wyrok sędzia Barbara Augustyniak nie miała żadnych wątpliwości, że sąd niższej instancji prawidłowo zbadał sprawę, wyciągnął słuszne wnioski i wydał właściwy wyrok, który – jak podkreśliła pani sędzia – został niezwykle skrupulatnie uzasadniony aż na 146 stronach.

W sprawie tej od wyroku odwołali się zarówno obrońcy oskarżonych, jak i prokuratura zawiedziona tym, że Sąd Okręgowy w Łodzi wobec Dariusza D. i Adama K. nie zastosował instytucji tzw. małego świadka koronnego, co wiązałoby się z nadzwyczajnym złagodzeniem kary. Sędzia Augustyniak zwróciła uwagę, że sąd odwoławczy tego typu sprawami się nie zajmuje, że jedynie orzeka czy wyrok sądu niższej instancji był prawidłowy. Niemniej zwróciła uwagę, że w takiej sytuacji oskarżony powinien podzielić się ze śledczymi całą swoją wiedzą na temat przestępstwa. A w tym przypadku tak nie było, bowiem oskarżeni nie wyjaśnili co się stało ze zrabowaną gotówką, która do tej pory jest poszukiwana.

Czy obrońcy skazanych wystąpią z kasacjami? - Po wyroku mamy pewien niedosyt. Poczekamy na jego pisemne uzasadnienie i wtedy podejmiemy decyzję co do kasacji – oznajmił adwokat Marcin Olejnik broniący fałszywego konwojenta Krzysztofa W.

Komentując wyrok prokurator Łukasz Biela z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu przyznał, że jest on dużym sukcesem i małą porażką. Sukcesem dlatego, że udowodniono winę oskarżonych i nałożono na nich odpowiednie kary. Porażką dlatego, że prokuraturze nie udało się przeforsować w sądzie wspomnianej instytucji małego świadka koronnego.

- Wyrok ten powinien odstraszyć potencjalnych sprawców podobnych przestępstw – zaznaczył Jarosław Kur, prezes spółki ochroniarskiej Servo w Łodzi, z którą byli związani sprawcy skoku stulecia i która do dziś spłaca bankowi pieniądze – do zapłacenia ma jeszcze około trzech mln zł. Według prezesa, pieniądze z napadu są gdzieś ulokowane i wciąż liczy na to, że przy wsparciu Prokuratury Rejonowej Łódź – Widzew, która się tym zajmuje, uda się je odzyskać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
W życiu cwanym trza byc!!
Banda cwaniur na pewno ich lafiryndy ciotki klotki i cwane mamki już dawno ulokowały dobrze kaske , jakies debilne tzw prawo z państwa teoretycznego im w tym pomaga i śmieją się porządnym ludziom w nos bo maja ich za frajerów
g
gangsterzy
kluczyki razem z solidarnymi zrobili skok tysiąclecia na narodowy majątek i nawet się nie kryją bo sami siebie nie będą ścigać. a naród któremu zabrano wszystko co wypracował w PRL i jakby jeszcze było mało zagrabiono mu fundusz emerytalny kiedy zarobiły na nim miliardy korpogangi, śpiewa w kółko - Polacy nic się nie stało. i haruje na na zamki dla najbogatszych gangsterów, na byłego okupanta który wybił pół narodu i zniszczył cały kraj.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl