Zgłaszająca zaginięcie kobieta bała się o zdrowie męża. Wyszedł z domu zbyt lekko ubrany. Poza tym, miał problemy z poruszaniem się i często się potykał. Do akcji poszukiwawczej włączono zespół dwóch przewodników i policyjnego tropiącego psa – Nosa. W międzyczasie policjanci ustalili jakimi trasami zaginiony mężczyzna najczęściej spacerował po okolicy.
Pies bardzo szybko podjął trop. Zaprowadził policjantów na teren dawnych koszar wojskowych w rejonie ulicy Zwycięskiej. Tu w piwnicy zrujnowanego budynku leżał zaginiony mężczyzna. Najprawdopodobniej wpadł do piwnicy i nie mógł się wydostać. Był bardzo osłabiony i potrzebował natychmiastowej pomocy. Na miejsce wezwano karetkę, która przewiozła mężczyznę na obserwację do szpitala.
Dzięki pomocy Nosa akcja poszukiwania zakończyła się w ciągu godziny od zgłoszenia zaginięcia mężczyzny.
