Zabójca Pawła Adamowicza mówił na kilka dni przed opuszczeniem więzienia, że chce opuścić województwo pomorskie, ponieważ jest to "siedlisko Platformy Obywatelskiej". W rozmowie z wychowawcą więziennym oświadczył, że będzie jeździł po kraju, a wyjedzie do województwa, gdzie rządzi Prawo i Sprawiedliwość. Mówił też, że chciałby, aby Jarosław Kaczyński został dyktatorem - donosi TVN24.
Politycy opozycji zwracają uwagę, że takie słowa powinny zaalarmować odpowiednie służby. Były minister obrony narodowej Bogdan Klich powiedział, że jego zdaniem morderstwa można było uniknąć.
- Z tego raportu służby więziennej wynika jednoznacznie, że to morderstwo miało charakter polityczny. Nikt nie może dzisiaj powiedzieć, że tego podłoża politycznego w tym akcie agresji nie było. Natomiast co do tego, które służby zadziałały w sposób niewystarczający, gdzie były zaniedbania, gdzie nie wyciągnięto odpowiednich wniosków - to są pytania, na które musi odpowiedzieć minister spraw wewnętrznych - mówi Klich w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press.
- Wydaje się, że służba więzienna zrobiła dużo przeprowadzając dwie rozmowy z wychowawcą przed opuszczeniem wiezienia przez Stefana W. i powiadomiła o tym policję. Czekamy na wyjaśnienia w tej sprawie od ministra Brudzińskiego i czeka chyba cała Polska. Wydaje się, że tego morderstwa można było uniknąć - dodał Klich.
Z kolei Jan Maria Jackowski, senator Prawa i Sprawiedliwości zwraca uwagę, że politycy nie mają pełnej wiedzy, dotyczącej działań służb. Jego zdaniem trzeba poczekać na wyniki śledztwa.
- Ja bym na miejscu polityków nie forował w tej chwili zbyt daleko idących wniosków. Trwa postępowanie prokuratorskie, są przesłuchiwane dziesiątki świadków i politycy nie mają wiedzy na temat szczegółów tego postępowania. Opinia publiczna ma słuszne prawo, żeby się o tym dowiedzieć, tak samo jak my wszyscy. Czekam ze spokojem na kompetentne ustalenia prokuratury. Sugestia, że był to mord "polityczny" jest dziwnym stwierdzeniem, bo nawet profesor Rzepliński, którego trudno posądzać o sympatię w stosunku do PiS, twierdzi, że nie było to morderstwo polityczne. Niestety takie słowa podkręcają atmosferę i uważam, że w tej sprawie politycy, a zwłaszcza przedstawiciele dwóch najsilniejszych obozów powinni zachować daleko idącą wstrzemięźliwośc z komentowaniem i poczekać do oficjalnych ustaleń stosownych organów - powiedział Jackowski w rozmowie z AIP.
POLECAMY: