Stereotypy czasem są potrzebne

Agnieszka Sikora
"MUSI BYĆ DO WYBORU. ZMIENIAĆ SIĘ, ŻEBY TYLKO NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO. TO ŁATWE, NIEMOŻLIWE, TRUDNE, WARTE PRÓBY".

Tak słowami maluje "Portret kobiecy" Wisława Szymborska. Pozwalam sobie na cytowanie Szymborskiej, bo jako jedna z nielicznych polskich poetek jest konkretna i do bólu racjonalna.

(Dzięki czemu może z powodzeniem przekonać do swoich słów również czytelnika płci męskiej). Poetka pisze, że kobieta musi się dopasować do potrzeb mężczyzny i świata: "Nie ma głowy na karku to będzie ją miała. Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most" Kobieta musi udźwignąć, sprostać, zrobić to, czego... - i tu, niestety, przykra sprawa - czego najwyraźniej Wy, Panowie, nie jesteście w stanie zrobić!

Kobieta musi być takim herosem-kameleonem, bo ten, który jest przy jej boku, kompletnie, ale to kompletnie nie potrafi być mężczyzną. Bo czy męskie jest zachowanie, kiedy to kobieta musi działać, kiedy życiowy partner siedzi na kanapie z gazetą i puszką piwa? Czy męskie jest obarczanie kobiety długą listą oczekiwań, którym musi sprostać? Wizja kobiety z wiersza jest przerażająca. Jest dzielna, ale przybita. Ugina się pod ciężarem, bo niesie więcej, niż jest w stanie. Jaka byłaby wizja mężczyzny, który żyje z tą kobietą? Widzę patentowanego lenia, któremu wydaje się, że jeśli już przynosi do domu comiesięczną pensję, ma prawo oczekiwać i wymagać.

Niezwykle się cieszę, a wynika to z moich obserwacji świata, że ta wizja kobiety się już nieco zatarła. Facet, który robi ze swojej żony kameleona-herosa, został zepchnięty na margines. Coraz częściej pamiętacie o tym, że kobieta powinna leżeć i pachnieć, niż zajmować się wbijaniem gwoździ. Mój syn, który niedawno skończył dwa lata, powoli zaczyna odkrywać, że świat dzieli się na kobiety i mężczyzn. Kobiety to te, które płaczą i marudzą - tłumaczymy mu.

Mężczyźni są dzielni, silni, nieugięci. W objaśnianiu dziecku istnienia płci zastosowaliśmy prosty schemat. Kiedy się jednak nad tym schematem zastanawiam, wydaje mi się niezwykle trafiony. Bo chciałabym, żeby mój syn był takim mężczyzną, by kobieta, z którą się zwiąże, mogła pozwolić sobie na słabość, przecież kobiecą, na kręcenie noskiem i łzy w chwilach wzruszenia.

Kiedy puszcza uszczelka w kranie, bezradna rozkładam ręce. Cieszę się, że mogę sobie na to pozwolić i że nie muszę jej naprawiać sama. A mężczyzna z kluczem francuskim... Hm... Czysta poezja.

Napisz do autora: Agnieszka Sikora, [email protected]

Wróć na i.pl Portal i.pl