Stoczek Łukowski. Sceny niczym z gangsterskiego filmu. Pobili, wywieźli do lasu i kazali kopać sobie grób

W niedzielę (8 stycznia) policjanci ze Stoczka Łukowskiego dostali zgłoszenie o pobiciu miejscowego 33-latka. Mężczyzna powiedział mundurowym, że parę dni wcześniej został pobity w centrum miasta przez kilku nieznanych mężczyzn.

Z relacji pokrzywdzonego wynika, że napastnicy bili go pięściami i kopali po całym ciele. Potem zabrali go do audi i chcieli wrzucić do bagażnika. Jednak wepchnęli go na tylną kanapę i tam dalej bili.

Podczas drogi zatrzymali się w pobliżu posesji jednego z napastników i wzięli szpadel. Gdy dojechali do lasu, wyrzucili 33-latka z pojazdu i kazali wykopać sobie grób. Kiedy ofiara opadła z sił, nadal znęcali się nad mężczyzną. Następnie wepchnęli go znowu do auta i wyrzucili z pojazdu na obrzeżach Stoczka Łukowskiego.

33-latek wrócił do domu i po dwóch dniach o sprawie zawiadomił policję.

- Policjanci ze Stoczka wyjaśniając okoliczności tej sprawy przesłuchali świadków, zabezpieczyli wiele śladów i dowodów. Funkcjonariusze ustalili, że związek ze sprawą mogą mieć 21, 22 i 24- latkowie z gminy Stoczek Łukowski i ich 28-letni kolega z gminy Krzywda. Jeszcze tego samego dnia trzej z nich zostali zatrzymani. Czwarty przez kilka dni ukrywał się, lecz później sam zgłosił się na Policję - poinformował aspirant sztabowy Marcin Józwik.

- Napastnicy usłyszeli zarzuty: pobicia, pozbawienia wolności oraz kierowania gróźb. Sąd zastosował wobec nich środek zapobiegawczy - trzymiesięczny areszyt.

Funkcjonariusze ustalili również, że w pobiciu i pozbawieniu wolności 33-latka najprawdopodobniej udział brali też inni młodzi ludzie. Policjanci ustalają rolę każdego z nich i nie wykluczają kolejnych zatrzymań oraz zarzutów w tej sprawie - dodał Jóźwik.