Strajk w W&W Polska w Lubsku. W czwartek po południu podpisano porozumienie z właścicielem firmy

Aleksandra Łuczyńska
Pracownice W&W Polska w Lubsku chcą już wrócić do pracy. Wszystkie panie głosowały za podpisaniem porozumienia kończącego strajk.
Pracownice W&W Polska w Lubsku chcą już wrócić do pracy. Wszystkie panie głosowały za podpisaniem porozumienia kończącego strajk. Janusz Życzkowski
To koniec strajku w W&W Polska w Lubsku. W czwartek po południu podpisano porozumienie między komisją zakładową a właścicielem firmy. Przewodnicząca komisji zakładowej została formalnie przywrócona do pracy.

To historia ze szczęśliwym zakończeniem, ale łatwo nie było. Przypomnijmy. Strajk w W&W rozpoczął się z początkiem sierpnia tego roku. Pracownicy W&W Polska w Lubsku, firmy produkującej obuwie walczyły o 450 złotych podwyżki brutto od marca tego roku. Niemiecki właściciel chciał ją przyznać, ale dopiero od listopada. Stąd decyzja o podjęciu strajku i brak kompromisu przez kilka tygodni. Strajk był prowadzony przy ogromnym wsparciu związkowców z innych zakładów z regionu.

CZYTAJ TEŻ

Ogromna ulga i zmęczenie

Sytuację zaognił fakt, że we wtorek 6 września, na dzień przed rozpoczęciem kolejnych negocjacji z właścicielem, Małgorzata Musielak, przewodnicząca komisji zakładowej, została dyscyplinarnie zwolniona. Bez niej strajkujące nie chciały rozpocząć rozmów z właścicielem, który ostatecznie zgodził się na przywrócenie przewodniczącej do pracy. Po długich negocjacjach, przystał też na żądania pracownic w sprawie podwyżek oraz przyznał każdemu 100 zł "zapomogi" za sierpień i zapewnił, że do końca roku nie będzie w firmie żadnych zwolnień.
- Zwolnienie mnie dyscyplinarnie było dla wszystkich niezrozumiałe, nikt nie wiedział, jak to interpretować, o co tu chodzi. Jest ogromna ulga, że udało nam się wypracować kompromis, to było trudne pięć godzin negocjacji. To już nie chodziło o same podwyżki, ale o naszą godność - podkreśla M. Musielak. - Cieszymy się, jesteśmy wszystkie bardzo zmęczone i chcemy już wrócić do pracy - dodaje.

Czekały na kompromis

Pięć długich godzin negocjacji w środę, w czwartek głosowanie strajkujących i ich decyzja w sprawie podpisania porozumienia. Wszystkie pracownice W&W (było ich 92), które podjęły strajk w sierpniu, głosowały za jego podpisaniem i zakończeniem strajku. Miały tylko jeden warunek, którym było oficjalne przywrócenie do pracy przewodniczącej komisji zakładowej "Solidarność" - Małgorzaty Musielak. Na szczęście ten warunek został spełniony. - Zostałam formalnie przywrócona do pracy z czego bardzo się cieszę. Porozumienie udało się podpisać. Dziękujemy "Gazecie Lubuskiej" za rzetelne przekazywanie informacji na temat strajku - dodała M. Musielak. - Teraz wracamy do pracy, to już koniec strajku.
W sprawie interweniował Piotr Duda, przewodniczący KK NSZZ "Solidarności", który o wsparcie prosił Głównego Inspektora Pracy, Katarzynę Łażewską - Hrycko. - (...) podziękowałem pani minister za zaangażowanie i interwencję Państwowej Inspekcji Pracy, która przyczyniła się do rozwiązania konfliktu w firmie W&W w Lubsku. Szybka reakcja Inspekcji zdecydowanie pomogła w zmianie nastawienia niemieckiego pracodawcy i doprowadziła do wycofania się z bezprawnych działań wobec przewodniczącej zakładowej Solidarności - podkreślił na swoim profilu społecznościowym.

Biznes

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

ROZMOWA
W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

Wróć na i.pl Portal i.pl