Studenci medycyny będą się uczyć na manekinach wartych kilkaset tysięcy złotych [ZDJĘCIA]

Mruga oczami, oddycha, krzyczy i w efekcie… rodzi dziecko. Kilkanaście manekinów wiernie oddających przypadki medyczne, z jakimi lekarze stykają się na izbie przyjęć, porodówce czy bloku operacyjnym pojawią się w przyszłym roku w Centrum Symulacji Medycznej. Centrum powstaje obecnie na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu, w budynku przy skrzyżowaniu ulic Chałubińskiego i Marcinkowskiego.

W poniedziałek na uczelni zaprezentowano symulację porodu. - Po czterech, pięciu skurczach ta pani zaraz urodzi – instruował Michał Żyła odbierający poród. - Rodząca pacjentka posiada w brzuchu cały układ hydrauliczny, który można, w zależności od potrzeb symulacji, napełnić płynem przypominającym mocz czy krew.

Władze uczelni chwalą się pomysłem i dodają, że symulacja medyczna lepiej przygotuje do pracy młodych lekarzy.

- Poród naturalny zachodzi jednorazowo i nie można tu popełnić żadnego błędu. W przypadku symulacji medycznej mamy możliwość zaprogramowania fantomu w taki sposób, aby dany typ porodu obserwować i na bieżąco interweniować oraz zmieniać jego parametry. Następnie nauczyciel razem ze studentem analizują całą sytuację – podkreśla prof. dr hab. Jacek Szepietowski, prorektor ds. rozwoju uczelni.

Specjalistyczne manekiny, które kosztują od kilkuset tysięcy nawet do miliona złotych za sztukę, trafią do Centrum Symulacji Medycznej, które powstanie w czterokondygnacyjnym zabytkowym budynku, gdzie dawniej znajdowała się szpitalna pralnia, kuchnia i stołówka. Pierwsze zajęcia na manekinach mają ruszyć już w roku akademickim 2017/2018.

- Centrum będzie składało się z sześciu sal wysokiej wierności. My przygotowujemy scenariusz medyczny, wprowadzamy studentów do sali i pozwalamy im zrealizować ten scenariusz, sterując wszystkim z zewnątrz. Sytuacja jest rejestrowana i obserwowana przez nauczyciela – tak cel CSM wyjaśnia dr Piotr Kolęda, pełnomocnik rektora ds. Centrum Symulacji Medycznej i dodaje, że wyposażenie sal symulacji z wysokim stopniem wierności jest bardzo kosztowne, dlatego też niemożliwe jest stworzenie takiej sali symulacyjnej w każdej katedrze na uczelni.

Studenci będą się szkolić na kilkunastu manekinach zlokalizowanych w symulowanym oddziale ratunkowym, na intensywnej terapii, porodówce czy na bloku operacyjnym. - Każda sala będzie wyposażona przynajmniej w jeden manekin. Na symulacyjnym oddziale ratunkowym pojawią się cztery manekiny, z czego jeden będzie umieszczony w symulatorze ambulansu. Na oddziale intensywnej znajdą się dwa stanowiska w części dla pacjentów dorosłych i dwa w części neonatologicznej. Dwa manekiny będą na porodówce. Na bloku operacyjnym ulokujemy manekina przygotowanego do znieczulenia ogólnego – wylicza dr Kolęda.

Dodatkowo w Centrum Symulacji Medycznej znajdą się też sale o niskiej wierności, gdzie studenci będą uczyć się na trenażerach do badania piersi, badania per rectum czy do wkłuć dożylnych.

Najdroższe manekiny do symulacji reagują na podane leki w sposób automatyczny i dają informację zwrotną, np. przyśpieszając oddech. Pojawia się również zasinienie, drgawki, dochodzi nawet do zatrzymania oddechu. Niektóre z nich podają również informacje o składzie wydychanego powietrza.

Jak podkreśla dr Kolęda, obecnie młodzi lekarze napotykają na coraz większe ograniczenia w dostępie do pacjenta. - Pacjenci nie wyrażają zgody na pewne procedury. Stąd wynikają problemy z nauczeniem studentów umiejętności praktycznych, które często są procedurami inwazyjnymi.

Nie oznacza to jednak, że symulacja medyczna zastąpi kontakt z pacjentem. - Do takiej sytuacji nigdy nie dojedzie. Symulacja medyczna będzie tylko dodatkowym elementem uzupełniającym program nauczania – zaznacza prorektor uczelni.

Pierwsze zajęcia w Centrum Symulacji Medycznej ruszą w roku akademickim 2017/2018. Całkowity koszt inwestycji to 33 mln zł, z czego 15 mln będzie pochodzić ze środków unijnych a 3 mln z dotacji ministerialnej.

- Student kończący medycynę będzie przygotowany do zawodu bardziej praktycznie niż dotychczas – podsumowuje ideę Centrum prorektor Jacek Szepietowski.

Komentarze 23

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Justyna

Oby tylko prawdziwe pacjentki nie były traktowane jak manekiny! 

c
ciekawy
Najlepszym nauczycielem jest pacjent.
Pacjent ma swoje prawa i nie musi się zgadzać na badanie przez studentów.... po to są fantomy.
Który pacjent wytrzyma 100 palców w dup....e?
T
Ty
Polecam nadzór rodzicielski nad małymi dziećmi.
T
Ty
Staż już przywrócono, tak na marginesie. Ministerstwo żadnej kasy nikomu nie obiecało, program studiów miał być obcięty właśnie po to, żeby tej kasy w ministerstwie było więcej. Na szczęście poszli po rozum do głowy.
T
Ty
Całkiem dobry, skoro około 1000 co roku wyjeżdża za granicę, gdzie jest chętnie przyjmowana.
t
ty
Ta pozycja nie ma być wygodna dla kobiety, tylko bezpieczna dla dziecka, jak ktoś chce rodzić komfortowo, na własnych warunkach, to można rodzić w domu. Lekarz i położna zawsze przyjadą jak się zapłaci prywatnie.
T
Ty
Umieją, ale NFZ tego nie finansuje. Zawsze można sobie przynieść własne znieczulenie z domu.
T
Ty
Trója to inaczej dostateczny, czyli poziom wystarczający żeby nikomu nie zrobić krzywdy. Przynajmniej według kryteriów oceniania na ginekologii.
T
Ty
Nie było fantomów - źle. Są fantomy - też źle. Polactwo jest tutaj wszechobecne. Po co chodzicie do lekarzy z Polsce, skoro są według was tacy beznadziejni? Idźcie ich przykładem i wyjeżdżajcie do Niemiec. Proste.
L
Laseczka ..
O nie nie dam juz du..py.. wrazie w.. to kto mi odbierze poród. .?Oni ? O nie nie nie juz wole w ka...kalko. :):):):)
G
Gość
"Student kończący medycynę będzie przygotowany do zawodu bardziej praktycznie niż dotychczas – podsumowuje ideę Centrum prorektor Jacek Szepietowski."
No to strach pomyśleć jaki jest stan przygotowania obecnych lekarzy, brrrrr.
M
Magda
Ciekawe tylko, dlaczego żaden fantom porodowy nie jest ustawiony w innej pozycji niż ta, która jest wygodna dla lekarza odbierającego poród, niekoniecznie zaś dla rodzącej kobiety. Niby taka nowoczesność, a w podejściu do pacjentki dalej początek XX w. Szkoda, że w Polsce poród to wciąż tylko kwestia medyczna przebiegająca na warunkach i wg wyobrażeń lekarza, a nie zgodnie z komfortem kobiety. Nowoczesność w technologii - zacofanie w myśleniu. Przykre.
m
moko
A u nas cięgle się krzyczy przy porodzie... A może by tak nauczyć medyków podawania znieczulenia?
r
radeberger
Nie "zdaje się" z ginekologii odbieraniem porodu. Nie wprowadzaj ludzi w błąd.
d
do Anny
A gdybyś umiała na tróję, to chciałabyś na żywym organizmie to zaprezentować? Chciałabyś żeby "na Tobie" ktoś zdawał egzamin?

Wybrane dla Ciebie

Największy atak Rosji na Charków od początku wojny. Są ofiary

Największy atak Rosji na Charków od początku wojny. Są ofiary

Wystartowały KultURalia! Tak w piątek bawili się studenci w Rzeszowie

Wystartowały KultURalia! Tak w piątek bawili się studenci w Rzeszowie

Wróć na i.pl Portal i.pl