Spis treści
Arnima Hayat przeniosła się z rodziną z Bangladeszu do Australii, by spełnić swoje marzenia. Szybko odnalazła się na antypodach i została obywatelką Australii.
Budowlaniec był "miłośnikiem" przemocy
Początkowo utrzymywała kontakty z rodziną. Pracowała dorywczo, kiedy dostała się na medycynę na uniwersytecie w Sydney. Wtedy w jej życiu pojawił się 20-letni budowlaniec Meraj Zafar.
Nawiązali romans, choć rodzina dziewczyny miała obawy, czy to dobry partner dla niej. Zafar namawiał ją do picia alkoholu, w jej życiu pojawiły się również narkotyki i zaczęła odsuwać się od bliskich.
W 2021 roku Zafar poprosił tatę Arnimy, Abu Hayata o poślubienie jego córki. Niechętny Abu chciał poznać rodziców Zafara, co wywołało u narzeczonego córki ataki wściekłości.
Abu powiadomił policję o zachowaniu niedoszłego zięcia, ta wydała mu zakaz zbliżania się do dziewczyny.
Wzięli potajemnie ślub, bo rodzina miała opory
Jednak pod koniec 2021 para pobrała się w tajemnicy przed rodzicami dziewczyny i zamieszkali w Sydney. Od tego czasu Arnima przestała dzwonić do bliskich.
Rok później przyszło na świat dziecko pary, a Arnima żaliła się znajomym, że mąż ją bije. Nie mogła wychodzić z domu bez pozwolenia, była bita, kiedy mężowi przewidziało się, że widział ją z jakimś mężczyzną.
Miała już dość życia jak na uwięzi
Niedawno napisała SMS-a do przyjaciółki, w którym pisała, że ma dość takiego życia, że nienawidzi męża i nie wie, co zrobić. To był jej ostatni kontakt ze znajomymi.
Zafar przyznał się matce, że pokłócił się z żoną i nie był pewien, czy Arnima żyje. Pytał też o cenę zagranicznego lotu. Kobieta wezwała policję.
Śledczy dotarli do jego komputera, tam trafili na historię jego wyszukiwań. Były pytania: „Czy kwas solny przepali skórę?”, „Ile lat grozi w Sydney za morderstwo?”.
Schwytany przyznał się do morderstwa. Sędzia stwierdził, że kobieta została uduszona, a jej ciało potraktował w wannie żrącym kwasem.
Przysięgli uznali go winnym zabójstwa, grozi mu dożywocie.