„Mamy część naszych rezerw złota i walut w chińskiej walucie, w juanach. I widzimy, jaką presję wywierają kraje zachodnie na Chiny, aby ograniczyć wzajemny handel. Oczywiście istnieje presja, aby ograniczyć dostęp do tych rezerw. Myślę jednak, że nasze partnerstwo z Chinami nadal pozwoli nam utrzymać współpracę, którą osiągnęliśmy i nie tylko utrzymać, ale także zwiększyć ją w środowisku, w którym rynki zachodnie się zamykają” – powiedział rosyjski minister finansów Anton Siluanov.
Rosyjski minister poinformował ponadto, że ze względu na sankcje USA, Europy i ich sojuszników, które zablokowały Rosji dostęp do części jej rezerw złota i walut, kraj ten nie może wykorzystać prawie połowy z nich, około 300 mld dolarów. Ponadto Rosja ma kłopoty z obsługą niektórych zobowiązań, w tym zadłużenia. Szef rosyjskiego resortu finansów przypomniał, że dług państwowy, w szczególności denominowany w walutach obcych, Rosja będzie obsługiwała w rublach, dopóki nie zostaną rozmrożone jej rezerwy.
Kraje zachodnie nałożyły bezprecedensowe sankcje na rosyjski system korporacyjny i finansowy za agresję na Ukrainę.
Słowa Siluanova, które padły w wywiadzie telewizyjnym, były jak dotąd najwyraźniejszym oświadczeniem Moskwy, że będzie szukać pomocy w Chinach, aby złagodzić skutki.
Prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Chin Xi Jinping spotkali się w Pekinie 4 lutego i ogłosili strategiczne partnerstwo, które – ich zdaniem – miało na celu przeciwdziałanie wpływom Stanów Zjednoczonych, opisując je jako przyjaźń bez ograniczeń.
Sankcje nałożone na rosyjskie rezerwy stały się jednym z najbardziej bolesnych środków dla gospodarki tego kraju.
reuters.com
