Szczęsny po meczu Barcelony w Lizbonie. "Mój najlepszy występ dopiero nadejdzie"

Jacek Kmiecik
Opracowanie:
Polski bramkarz Barcelony Wojciech Szczęsny w akcji z włoskim napastnikiem Benfiki Lizobona Andrea Belotti
Polski bramkarz Barcelony Wojciech Szczęsny w akcji z włoskim napastnikiem Benfiki Lizobona Andrea Belotti IMAGO/EASTNEWS
Hiszpańskie media jako "perfekcyjny" określają występ w bramce Barcelony Wojciecha Szczęsnego w środowym meczu 1/8 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów z Benficą Lizbona, który jego zespół wygrał 1:0. "Ten najlepszy w koszulce Barcelony dopiero nadejdzie" – zapowiedział Polak.

Barcelona odniosła cenne zwycięstwo i zrobiła duży krok w kierunku ćwierćfinału rozgrywek, choć grała przez większość meczu w osłabieniu, po czerwonej kartce dla obrońcy Paua Cubarsiego.

"Zwycięstwo Barcelony nie byłoby możliwe bez spektakularnego występu Szczęsnego"

– skomentował dziennik "AS".

W zestawieniu katalońskiej gazety "Sport" polski bramkarz dostał najwyższą ocenę w drużynie – 9, czyli bliską perfekcji.

"Szczęsny zatrzymywał absolutnie wszystko, interweniował rękami, nogami, bronił górne piłki. Kapitalny występ"

– uzasadnił notę "Sport".

"To najlepszy mecz bramkarza Barcelony w Europie od niepamiętnych czasów"

– dodała gazeta "El Mundo Deportivo", drugi z głównych katalońskich dzienników sportowych.

Jak ocenił "Sport", Szczęsny był w Lizbonie jak "ściana". Przypomniano, że na początku "awaryjny" transfer Polaka budził wiele wątpliwości, a upór trenera Hansiego Flicka, by postawić na niego kosztem Inakiego Peny był krytykowany.

"Jednak czas pokazał, że Flick miał rację. Szczęsny w pełni zasłużył na miejsce między słupkami. Jego występ był po prostu perfekcyjny"

– dodała gazeta.

– "Tek" (jak w Katalonii nazywają Szczęsnego – przyp. red.) był fantastyczny. Z każdym meczem jest pewniejszy. Wiem, że może grać na tym poziomie, ponieważ widzę go codziennie na treningach"

– powiedział po meczu Flick, który nie szczędził pochwał Polakowi.

"To wielkie zwycięstwo" – dodał niemiecki szkoleniowiec.

Jego drużyna również w fazie zasadniczej Ligi Mistrzów wywiozła z Lizbony 3 punkty. Szczęsny wpuścił jednak wówczas cztery bramki i nie zaliczył udanego występu.

– To był dobry mecz w naszym wykonaniu, z charakterem. Pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać

– ocenił po środowy spotkaniu polski golkiper i zaznaczył jednocześnie, że jego najlepszy występ w koszulce "Barcy" dopiero nadejdzie.

– Pedri zdobył nagrodę MVP dla najlepszego piłkarza meczu, ale myślę, że połowa powinna przypaść mnie

– zażartował po spotkaniu Polak.

Robert Lewandowski nie zdobył w środę bramki. Przebywał na boisku do 79. minuty, po czym zmienił go Gerard Martin.

Barcelona wypracowała minimalną zaliczkę przed rewanżem, który zostanie rozegrany 11 marca w Hiszpanii. Drużyna, która awansuje, zmierzy się w ćwierćfinale ze zwycięzcą dwumeczu między Borussią Dortmund a Lille OSC.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl