Szkoła Podstawowa nr 2 w Plewiskach z powodu braków kadrowych postanowiła do czwartku odwołać zajęcia dla klas 4-8.
- W naszej szkole, jeśli chodzi o klasy 4-8, jest 17 oddziałów. Stan nauczycieli od poniedziałku wynosi 22 osoby na 72, które powinny być obecne. Nie jestem w stanie zorganizować tylu zastępstw, dlatego też podjęłam decyzję o odwołaniu zajęć do czwartku. Tego dnia nauczyciele powinni wrócić z L4 - mówi Marlena Woźniak, dyrektor szkoły.
Czytaj także: Szkolna grypa: W szkołach w Poznaniu brakuje nauczycieli. Od poniedziałku masowe przejścia na L4
Od wtorku, 18 grudnia w szkołach miały odbywać się próbne egzaminy klas ósmych. Tu również pojawiły się problemy organizacyjne w związku ze zwolnieniami nauczycieli.
Sprawdź także:
Próbny egzamin ósmoklasisty 2018: Język polski [ODPOWIEDZI, ...
- Z trudem, ale udało mi się znaleźć nauczycieli do komisji i egzamin przeszedł normalnie. To było dla mnie priorytetem w tej sytuacji - dodaje Marlena Woźniak.
Zobacz też: List otwarty nauczycielki z 25-letnim stażem: "Nadszedł czas, aby nauczyciele zawalczyli o swoją godność"
W Szkole Podstawowej nr 17 w Poznaniu również pojawił się problem przy egzaminie. Jedna z osób mających zasiadać w komisji od poniedziałku jest na zwolnieniu L4 i we wtorek także nie pojawiła się w szkole.
- Było z tym trochę zamieszania. Ale ostatecznie znalazło się zastępstwo i egzamin się odbył - tłumaczy Sławomir Stancelewski, dyrektor SP nr 17.
Sprawdź również: Czy nauczyciele zarażą się od policjantów i pójdą masowo na L4? ZNP planuje protest
W Szkole Podstawowej nr 17 nauczyciele przeszli na zwolnienia L4 do czwartku, a niektórzy nawet do końca tygodnia.
Z problemem braku nauczycieli boryka się również Szkoła Podstawowa nr 11. We wtorek do pracy nie przyszło około 15 osób. Podobnie jest w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 9 na Umultowie. Tam nieobecnych jest 14 nauczycieli.
AKTUALIZACJA
We wtorek o godz. 13 w Warszawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem Sławomira Broniarza, szefa Związku Nauczycielstwa Polskiego.
ZNP o swojej akcji protestacyjnej informował już na początku grudnia. Wtedy też zostały przeprowadzone ankiety, mające na celu określenie formy strajku. Podczas wczorajszej konferencji zostały przedstawione wyniki tych badań. Z sondaży wynika, że większość nauczycieli chce akcji protestacyjnej wzorowanej na strajku policjantów.
– Z wielką troską i sympatią odnosimy się do akcji, które w poniedziałek zostały zainicjowane – mówił Sławomir Broniarz – zachęcamy nauczycieli do dbania o zdrowie swoje i uczniów.
ZNP podkreśla jednak, że poniedziałkowa akcja ma charakter oddolny i nie jest zależna od związków zawodowych.
– To nie Związek Nauczycielstwa Polskiego decyduje o chorobie, ale lekarz – zaznaczał szef ZNP.
Jednocześnie, we wtorek związek poinformował, że rozpoczyna swoją własną akcję protestacyjną, do której zachęca nauczycieli. Nie podaje jednak szczegółów.
– Kulminacyjny moment protestu będzie utrzymany w tajemnicy do samego końca – tłumaczył szef ZNP.
Działanie to ma na celu ochronę nauczycieli przed kuratorium i ministerstwem edukacji narodowej, którzy już w poniedziałek apelowali o przestrzeganie etyki zawodowej i nieprzystępowanie do protestu.
Przypomnijmy, że nauczyciele domagają się wzrostu wynagrodzenia na poziomie 1000 zł.
Trwa protest nauczycieli. Szkoły i przedszkola ograniczyły działalność:
Źródło: TVN24
POLECAMY: