Nikt oprócz Lucy Letby nie wie, co skłoniło ją do zabicia wcześniaków, którymi się opiekowała jako pielęgniarka w szpitalu w Chester w północno-zachodniej Anglii.
Czysta jak łza
Policja nie znalazła nic w jej pochodzeniu, wychowaniu ani żadnego wydarzenia, które mogło wywołać szał zabijania, który rozpoczął się w 2015 roku.
Dowody na to, że stawała się podekscytowana po śmierci dzieci, cieszyła się z dramatycznych momentów, gdy niemowlęta zasłabły, i opowiadała kolegom, gdy na jej zmianie wydarzyło się coś tragicznego, wskazywało na to, że rozkoszowała się tym, że była w centrum uwagi.
Zdaniem specjalistów, pragnienie bycia w centrum wydarzeń może być objawem zaburzenia psychicznego, zespołu Munchausena. Ekspertów wprawiło w zakłopotanie odręczne wyznanie Letby co do motywu, dla którego stała się najbardziej „wydajną” morderczynią na Wyspach.
Szał zabijania
Ale czołowy śledczy twierdzi, że wyjaśnia to jej szał zabijania.
Zieloną karteczkę znaleziono w jej dzienniku, gdy policja przeszukała jej dom w 2018 r. Letby napisała: "Jestem zła. Ja to zrobiłam". Z braku wyraźnego motywu, nadinspektor Paul Hughes, który prowadził śledztwo w tej sprawie, mówi, że „zeznanie” Letby stanowi jedyne wyjaśnienie, dlaczego mordowała.
- Uwielbia być w centrum uwagi, uwielbiała też to, że podczas procesu wszyscy się na niej skupiali – dodał.
Ale jeśli szukamy powodu, dla którego to zrobiła, to użyjemy jej słów: „ona jest zła i zrobiła to”. Nie mówiąc nam dlaczego, zapisała to w notatce.”
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
