Wszystko na to wskazuje, iż są to ofiary niemieckich nalotów z okresu kampanii wrześniowej. Z 44 osób, których ciała spoczęły w tym miejscu, dzięki informacjom z wojskowych nieśmiertelników, na razie udało się ustalić nazwiska tylko części z nich.
Z danych z nieśmiertelnika znalezionego przy zwłokach Jana Narlocha wynika, iż urodził się on w 1916 r., był katolikiem i należał do Powiatowej Komendy Uzupełnień w Kościerzynie. Na szczątkach znajdowały się m.in. resztki munduru, pas główny z ładownicami, medalik i trzewiki wojskowe.
Na podstawie tych informacji, przekazanych przez kierownika prac ekshumacyjnych Roberta Grochowskiego, Muzeum Ziemi Kościerskiej oraz Pomorskie Towarzystwo Genealogiczne rozpoczęły poszukiwania rodziny Jana Narlocha. W akcję włączyło się również Radio Gdańsk, Radio Pik oraz Radio Kaszebe. Już po kilku dniach głównie dzięki dwóm członkom PTG - Izoldzie Wysieckiej oraz Krzysztofowi Borowskiemu - udało się ustalić, iż Jan Narloch prawdopodobnie urodził się 3 kwietnia 1916 r. w Karsinie (pow. kościerski), zaś jego rodzicami byli Antoni i Marianna z domu Boguszewska. W toku dalszych poszukiwań udało się ustalić rodzinę nieżyjącej już siostry Jana.
- Po nawiązaniu z nimi kontaktu okazało się jednak, iż Jan Narloch został odnotowany w 1938 r. w księdze pochówków parafii w Chojnicach, lecz nie figuruje w księdze zmarłych - mówi Krzysztof Jażdżewski, dyrektor Muzeum Ziemi Kościerskiej. - Fakt ten poniekąd zagadkowy zmusił nas do dalszych poszukiwań. Na kolejny trop naprowadziły nas publikacje poświęcone II wojnie światowej. Wzmiankowany w nich jest Jan Narloch urodzony 31 maja 1913 r. w Pogódkach (lub tam mieszkający). Chociaż rok jego urodzenia nie zgadza się z nieśmiertelnikiem, to autorzy publikacji wyraźnie wskazują, iż zginął 4 września pod Świeciem. Niestety, dotychczasowe badania nie potwierdzają, iż Jan Narloch urodził się w Pogódkach. Obecnie wiemy o Janie Narlochu, że był on młodym człowiekiem, który swoje życie złożył w obronie ojczyzny.
Prawdopodobnie walczył w szeregach Batalionu Obrony Narodowej "Kościerzyna" wchodzącego w skład Oddziału Wydzielonego "Kościerzyna". W pierwszych dniach września kościerski batalion prowadził walki z wojskami niemieckimi w okolicach Świecia. W dalszym ciągu nie znamy jednak rodziny uczestnika kampanii wrześniowej.
W masowej mogile odkryto również szczątki Jana Nagórskiego, urodzonego prawdopodobnie w Sztofrowej Hucie w gm. Nowa Karczma (powiat kościerski). Początkowo uważano, że pochodził on z okolic Starogardu Gdańskiego. Wszystko wskazuje jednak na to, że tam trafił dopiero później.
Uroczysty pochówek szczątków z masowego grobu planowany jest na 20 października bieżącego roku. Po mszy w kościele w Gródku, trumny zostaną umieszczone na wozach konnych, po czym w eskorcie grup rekonstrukcyjnych piechoty i kawalerii z 1939 roku zostaną przewiezione na miejsce spoczynku.
- Chociaż od zakończenia kampanii wrześniowej minęły 73 lata, jeszcze dzisiaj w masowych mogiłach odnajdujemy zwłoki żołnierzy, którzy walczyli za naszą wolność - dodaje Krzysztof Jażdżewski.
Na razie tajemnicą pozostaje, kto jeszcze znalazł się wśród ofiar w zbiorowej mogile w Gródku. Jak dotąd udało się odnaleźć tylko dwie rodziny.
- Otrzymałem telefon od rodziny pana Jana Nagórskiego - mówi Robert Grochowski z Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Woj. Kujawsko-Pomorskiego. - Żyje jeszcze jego siostra, która ma ok. 90 lat i mieszka w Malborku. Mam nadzieję, że otrzymamy od niej szczegółową relację.
Prowadzone są badania antropologiczne na szkieletach, natomiast KOPWiM dokumentuje wszystkie zabytki.
- Poszukiwanie tożsamości ofiar jest utrudnione, ponieważ na nieśmiertelnikach wybijano Rejonową Komisję Uzupełnień, a ta obejmowała większy obszar - dodaje Robert Grochowski.