Tajemnicza śmierć słynnego pilota akrobacyjnego, który zginął w katastrofie samolotu w Langley w USA. Rob Holland schodził do lądowania

Kazimierz Sikorski
Bob Holland uczestniczył w przeróżnych pokazach akrobatyki lotniczej.
Bob Holland uczestniczył w przeróżnych pokazach akrobatyki lotniczej. Deposit/East News
Rob Holland nie zginął podczas wykonywania akrobacji lotniczych. Rozbił się, gdy już schodził do lądowania koło Hampton w stanie Wirginia.

Spis treści

Oświadczenie w sprawie śmierci pilota zostało opublikowane na stronie Roba Hollanda na Facebooku.

Był mistrzem w swojej lotniczej dyscyplinie

Holland ustanowił rekordy 12 kolejnych zwycięstw w Mistrzostwach Akrobacyjnych Stanów Zjednoczonych, pięciu Mistrzostwach Świata w Akrobacji w Stylu Freestyle oraz prestiżowej Nagrody Art Scholl przyznawanej przez Międzynarodową Radę Pokazów Lotniczych — najwyższej nagrody, jaką może otrzymać pilot pokazów lotniczych.

Holland latał na pokazach lotniczych od ponad dwóch dekad. „Z najcięższym sercem dzielę się informacją, że Rob Holland stracił życie w wypadku w Langley AFB, VA” — czytamy w oświadczeniu.

Gwiazdor lotnictwa był bardzo skromny

„Rob był jednym z najbardziej szanowanych pilotów akrobacyjnych w historii lotnictwa. Nawet mając imponującą listę osiągnięć, zarówno w klasycznych zawodach akrobacyjnych, jak i w świecie pokazów lotniczych, Rob był najbardziej skromną osobą z jednym celem, aby po prostu być lepszym niż wczoraj. … Nigdy nie rezygnuj ze swoich marzeń. Błękitne niebo”.

emisja bez ograniczeń wiekowych

Holland miał wziąć udział w pokazie lotniczym Hampton Roads w bazie lotniczej Joint Base Langley-Eustis w sobotę i niedzielę.

Przyczyna katastrofy jest na razie nieznana i jest badana przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA), NTSB i Departament Obrony.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl