Atakują rosyjskich okupantów, kiedy w mieście zaczyna obowiązywać godzina policyjna. Żołnierze Putina giną od uderzeń nożem lub od kul z pistoletów i karabinów snajperskich.
Tak działa tajemnicze komando na terenie okupowanego przez rosyjskie wojska miasta Melitopol w południowo-wschodniej części Ukrainy, w obwodzie zaporoskim, nad Mołoczną.
Jak podaje ukraiński wywiad na Facebooku, od 20 marca do 12 kwietnia członkowie tajemniczego ruchu oporu zabili w tym 150-tysięcznym mieście już 70 rosyjskich żołnierzy. Wśród nich byli również kadyrowcy, okrutni zwyrodnialcy czeczeńscy, ściągnięci przez Rosję do pomocy w ujarzmianiu Ukrainy.
Dokładnej liczby ofiar nie podaje okupacyjna administracja. Ukraiński wywiad nie ujawnia, kim są osoby atakujące żołnierzy wroga. Nie wiadomo też, w jaki sposób miejscowi organizują się, żeby dokonać zemsty na okupantach. Nie wiadomo, czy to spontaniczne działania, czy ktoś te akcje przygotowuje.
W mediach społecznościowych w pierwszych dniach kwietnia pojawiły się posty mówiące o tym, że w Melitopolu snajperzy eliminują wroga i jest to "dopiero początek".
