Rigamonti: Politycy proponują dziennikarzom pracę w mediach publicznych
Przejęcie mediów publicznych przez rząd Donalda Tuska było przedmiotem dyskusji programu Onet Rano. W rozmowie pojawił się wątek podkupowania dziennikarzy z poszczególnych redakcji, aby zasilili szeregi TVP czy Polskiego Radia. – Z wszystkich naszych redakcji albo prawie wszystkich TVP podebrała bądź próbowała podebrać ludzi. Proponowali bardzo, bardzo duże pieniądze. Bardzo często stawki, które nie mają wiele wspólnego z sytuacją rynkową – zdradził Bartosz Węglarczyk.
Zaskakujące kulisy tych działań ujawniła z kolei Magdalena Rigamonti.
– Do wielu z tych dziennikarzy nie dzwonią koledzy dziennikarze, nie dzwoni Paweł Moskalewicz, nie dzwoni Tomasz Sygut, prezes Telewizji, nie dzwoni Grzegorz Sajór, tylko dzwonią konkretni politycy i mówią: mamy taką propozycję dla pana/pani, przejdź do nas. Będziemy robić nowe, wolne media – powiedziała.
Rigamonti podkreśliła, że kiedy polityk dzwoni do dziennikarza, to wszystkim powinny się zapalić "ogromne pulsujące czerwone światła".
– Bo to znaczy, że oni nie planują robić wolnych mediów, tylko planują robić rządowe, podporządkowane media. I to jest strach. I o tym powinniśmy mówić – wskazała dziennikarka.
Nowy rząd przejmuje media publiczne
W środę Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało, że nowy szef tego resortu Bartłomiej Sienkiewicz odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i rady nadzorcze. Minister powołał też nowe rady nadzorcze spółek, które powołały nowe zarządy spółek. W opublikowanym komunikacie "konieczność tego rodzaju działań" uzasadniono przyjętą we wtorek przez Sejm uchwałą "w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych, oraz Polskiej Agencji Prasowej". Po decyzji tej w siedzibach TVP, Polskiego Radia i PAP pojawili się nominaci Sienkiewicza.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
dś