Tarnów. Czy Aleksandrowi Gradowi też nie starcza do pierwszego? Żąda od Tauronu 75 tys. zł

Łukasz Winczura
Aleksander Grad należał do grona najbardziej wyrazistych polityków PO w Małopolsce. Przeciwnicy nazywali go nawet „Carem”
Aleksander Grad należał do grona najbardziej wyrazistych polityków PO w Małopolsce. Przeciwnicy nazywali go nawet „Carem” Grzegorz Mehring
Był jedynym politykiem, który po 1989 roku wytrwał pełną, czteroletnią kadencję w fotelu ministra skarbu państwa. Na polityce zarobił duże pieniądze. Dziś Aleksander Grad upomina się jeszcze od Tauronu o 75 tys. złotych. Sprawa skończy się w sądzie.

Bierzemy do ręki kalkulator i liczymy, ile Aleksander Grad zarobił na ciężkim chlebie służby publicznej w latach 2001-2012. Wspomagamy się corocznymi zeznaniami majątkowymi, które są dostępne w internecie.

Z samego posłowania i bycia wiceministrem zdrowia oraz ministrem skarbu państwa Grad zarobił ponad 2 miliony złotych. Niewiele gorzej mu się wiodło, gdy poszedł w biznesy. Jako prezes spółki atomowej, która miała wybudować elektrownię „przytulał” co miesiąc 120 tysięcy zł. Usupłał w ten sposób kolejny milion. Sęk, że elektrownia nie powstała i raczej nie powstanie.

Później trafił na stołek wiceprezesa Tauronu, gdzie rządził jego protegowany Dariusz Lubera. Tam, według spekulacji prasowych „wyciągał” również 120 tys. miesięcznie.

Skarbonkę uzupełniał „drobnymi obrywami” z Towarowej Giełdy Energii czy czteromiesięcznej prezesury w Zespole Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, które kontrolował właściciel Polsatu - Zygmunt Solorz-Żok. Doliczmy do tego rozmaite nagrody, premie czy odprawy.

Od dwóch lat Aleksander Grad niemal zapadł się pod ziemię. Nie udziela się politycznie, nie chodzi na rauty w Tarnowie. Konsekwentnie nie odbiera żadnej z dwóch komórek, na które dzwonimy.

Car Małopolski
Nawet ludzie najbardziej niechętni Gradowi podkreślają jego pracowitość i bezkompromisowość w dążeniu do celu. Bez względu na koszty. O jego metodach walki z opornymi dużo mogliby powiedzieć: była senator i konsul RP w Nowym Jorku Urszula Gacek, były minister skarbu Andrzej Czerwiński czy były wiceprezydent Tarnowa Andrzej Sasak.

W ministerstwie skarbu tych, których nie obdarzał litościwym spojrzeniem nazywano „persona non Grada”. Był wiernym rycerzem Grzegorza Schetyny, a jednym z jego głównych doradców był słynny od niedawna z kontrowersyjnych wypowiedzi Michał Dzięba. Niechęci do niego nie krył z kolei Donald Tusk i Lech Kaczyński, który do samego końca chciał zastopować jego ministerialną nominację.

Oddajcie moje pieniądze!
W październiku 2015 roku, Aleksander Grad popada w konflikt ze swoim następcą w ministerstwie skarbu i partyjnym kolegą Andrzejem Czerwińskim. W efekcie rozstaje się z synekurą w Tauronie. Na pożegnanie wytargował sobie całkiem przyzwoite warunki odprawy. Jednorazowe odszkodowanie w wysokości 560 tys. zł zamiast wypłaty 12 transz wynagrodzenia. A nadto skrócono mu okres zakazu konkurencji z roku do 6 miesięcy, dzięki czemu względnie krótko pozostawał bez zajęcia.

Nowe władze Tauronu postanowiły jednak nie uwzględniać aneksu i odmówiły Gradowi półmilionowej wypłaty. Ten w rewanżu poszedł do sądu. Żąda 75 tys. zł.

- Roszczenia pana Grada są bezzasadne - komentują krótko w Tauronie.

Politycy nie mają natomiast jednoznacznego zdania w tej sprawie. - Walczyć o swoje, nie jest nagannym. Inna sprawa, czy ta pensja była adekwatna do kompetencji pana Grada - mówi Andrzej Czerwiński.

- Mam mieszane uczucia w sprawie pana Grada. Problem jest szerszy. Bo zarobki w spółkach skarbu państwa były i są nieprzyzwoicie rozbuchane - twierdzi Władysław Kosiniak Kamysz (PSL).

Partia nie daje umrzeć z głodu
Porażka wyborcza często u polityków kończy się miękkim lądowaniem. I tak, były poseł Solidarnej Polski, Józef Rojek co miesiąc pobiera kilkadziesiąt tysięcy złotych jako wiceprezes Grupy Azoty. Z kolei Andrzej Romanek z Nowego Sącza jest wiceprezesem spółki Tauron Ekoserwis.

Były poseł PSL Bronisław Dutka został z kolei dyrektorem w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego. Jak twierdził po nominacji, nie znał zakresu swoich kompetencji. Złotymi dziećmi dobrej zmiany są bez wątpienia Daniel Obajtek z Pcimia - prezes PKN Orlen czy Tomasz Krupiński z Limanowej - prezes PKO. Ich zarobki szacowane są na miliony złotych rocznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tarnów. Czy Aleksandrowi Gradowi też nie starcza do pierwszego? Żąda od Tauronu 75 tys. zł - Plus Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl