FLESZ - Pijani wciąż prowadzą - jest raport NIK!

Areszt dla Dymitra T. podejrzanego o zabójstwo 7-latka z Tarnowa
Do tragedii doszło we wtorek (5.10.2021) na drugim piętrze bloku przy ulicy Krakowskiej. Tuż po godzinie 9, dyżurny tarnowskiej komendy odebrał kilka zgłoszeń o awanturze domowej, która miała mieć miejsce w jednym z mieszkań. Dzwoniący informowali także, że z mieszkania, z którego słychać było krzyki, wybiegła zakrwawiona kobieta. Na miejscu błyskawicznie pojawili się policjanci oraz zespoły ratownictwa medycznego.
- Policjanci zauważyli, że przed balkonami znajduje się poraniony mężczyzna, który chwilę wcześniej wyskoczył z balkonu drugiego piętra. Został on przekazany zespołowi ratunkowemu. W jednym z mieszkań tego bloku, na trzecim piętrze znajdowała się zakrwawiona kobieta, która również wymagała opieki lekarskiej i trafiła do szpitala. Natomiast w mieszkaniu na drugim piętrze, gdzie miało dojść do awantury znajdował się ciężko ranny 7-letni syn obojga, którego ratownicy medyczni natychmiast zaczęli reanimować. Pomimo ich wysiłków chłopca nie udało się jednak uratować - relacjonuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.
Sekcja zwłok wykazała, że chłopiec otrzymał trzy ciosy kłute w plecy.
Na miejscu tragedii przez kilka godzin pracował zespół dochodzeniowo-śledczy. Pod nadzorem prokuratora rejonowego z Tarnowa zabezpieczono ślady i ustalano okoliczności zdarzenia.
Prokuratura Rejonowa w Tarnowie wszczęła śledztwo w tej sprawie. Gdy śledczy zbierali materiał dowodowy i ustalali okoliczności rodzinnej tragedii, 27-letni Dymitr T. cały czas przebywał w szpitalu, pilnowany przez tarnowskich policjantów.
- Po skompletowaniu materiału dowodowego prokurator przedstawił 27-latkowi zarzuty zabójstwa syna i usiłowanie zabójstwa żony. W zeszłym tygodniu, na wyjazdowym posiedzeniu, tarnowski sąd na wniosek prokuratury wydał decyzję o umieszczeniu podejrzanego w areszcie śledczym. Natomiast w tym tygodniu zapadła decyzja, że stan zdrowia podejrzanego pozwala na jego transport - dodaje Sebastian Gleń.
W czwartek 14 października 2021 podejrzany został przetransportowany specjalnym konwojem karetką pogotowia w asyście tarnowskich policjantów do aresztu śledczego. Tam będzie oczekiwał na kolejne decyzje, jakie będą zapadały w jego sprawie.
Dymitr T. przyznał się do winy. - Podejrzany złożył skąpe wyjaśnienia. Przyznał się do zarzucanych czynów. Powiedział, że zrobił to w trosce o nich, ale nie rozwinął tej kwestii - zaznacza Mieczysław Sienicki, rzecznik tarnowskiej prokuratury okręgowej.
Zgodnie z polskim kodeksem karnym Ukrainiec musi się liczyć z karą 25 lat pozbawienia wolności lub karą dożywotniego pozbawienia wolności.