Tatry. 42 osoby utknęły w schroniskach. Część zwiózł TOPR

Łukasz Bobek
Zdjęcie z 4 grudnia
Zdjęcie z 4 grudnia Schronisko w Pięciu Stawów/Facebook
Po tym, jak w Tatrach spadło kilkadziesiąt centymetrów śniegu i zagrożenie lawinowe wzrosło do czwartego stopnia, kilkadziesiąt osób utknęło w tatrzańskich schroniskach - nad Morskim Okiem i w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. TOPR zwiózł ludzi z Pięciu Stawów.

- W schronisku nad Morskim Okiem jest 19 osób, a w Dolinie Pięciu Stawów Polskich 23 osoby. Przy czym ludzie z Morskiego Oka powiedzieli, że nie potrzebują żadnej pomocy od nas. Ludziom w Pięciu Stawów również nic nie dolega, nie ma dla nich żadnego zagrożenia życia czy zdrowia. Część jednak uznała, że chciałaby wrócić do Zakopanego - mówił w piątek rano Piotr Konopka, ratownik TOPR.

Ratownicy TOPR ostatecznie zdecydowali się zwieźć ludzi z Pięciu Stawów na pokładzie śmigłowca ratunkowego. - Droga powietrzna jest najrozsądniejsza. Podejście i powrót pieszo do tego schroniska jest zbyt niebezpiecznie - dodaje Piotr Konopka.

Chcesz zobaczyć jak wygląda zima w Tatrach? Musisz zobaczyć ...

Tomasz Gąsienica-Mikołajczyk, ratownik TOPR, wyjaśnia, że śmigłowiec w czterech kursach zabrał z Pięciu Stawów 23 turystów i stacjonującego tam ratownika TOPR. Wszyscy zostali zwiezieni na Palenicę Białczańską, skąd busami zostali przetransportowani do Zakopanego. - W Schronisku pozostały jedynie cztery osoby z obsługi. Ale im nic nie dolega. Mają zapasy pożywienia i picia na długie tygodnie - zaznacza Gąsienica-Mikołajczyk.

TOPR nie zamierza lecieć po ludzi do schroniska w Morskim Oku, bo ci sami uznali, że nie potrzebują takiej pomocy.

Marcin Kuchnik, pracownik schroniska w Morskim Oku, mówi, że u nich zapasy są nawet na pół roku. - Nic się u nas złego nie dzieje. Jest spokojnie. Wszyscy turyści spędzają czas na grach planszowych czekając na lepsze warunki. Ale powoli widać, że wychodzi tutaj słoneczko - mówi pracownik schroniska.

Nad Morskim Okiem pokrywa śnieżna to obecnie 120 centymetrów śniegu. W piątek do schroniska przedarli się pracownicy TPN. Zabrali w dół dwóch turystów. Reszta nie zamierza wracać wcześniej. - To ludzie, którzy i tak zaplanowani sobie dłuższy pobyt w górach - dodaje Marcin Kuchnik.

W Tatrach od wczorajszego dnia jest czwarty stopień zagrożenia lawinowego. Na Kasprowym Wierchu leży ponad 170 centymetrów śniegu. Na dodatek cały czas sypie i to przy silnym wietrze, co jeszcze bardzie potęguje zagrożenie lawinowe.

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski tłumaczy się z "niespodzianki": Zaplanowałem ją tydzień temu

Lewandowski tłumaczy się z "niespodzianki": Zaplanowałem ją tydzień temu

Wróć na i.pl Portal i.pl