FLESZ - Telemedycyna to więcej niż e-recepty

O tym, że wejścia na najbardziej popularne szlaki w Tatrach mają być ograniczane mówił dyrektor parku w Tatrach, gdy ponownie otworzono góry dla wędrowców na początku maja. Wówczas okazało się, że w ciągu jednego dnia do Morskiego Oka weszło ponad 3 tys. osób. Przyrodnicy - uwagi na konieczność zachowania dystansu społecznego – zapowiedzieli, że będą reglamentować wejścia. Zapowiadali dzienny limit wejść do Morskiego Oka na 2,5 tys. osób. Ograniczenia nie weszły w życie, bo park przygotowywał system sprzedaży biletów, który pozwoliłby wprowadzić ograniczenia turystów.
- Na razie jednak decyzja co do ograniczeń jeszcze nie zapadła – przyznaje Szymon Ziobrowski na progu sezonu wakacyjnego. - Obecnie przeprowadzany wiele eksperymentów dotyczących wejścia na szlaki i analizujemy, czy i jak to wprowadzić.
Eksperymenty – jak mówi Ziobrowski – przeprowadzane są na Palenicy Białczańskiej i szlaku do Morskiego Oka, gdzie kumuluje się największy ruch turystyczny. - Próbujemy wyciągnąć wnioski z obserwacji, czy wprowadzenie sztywnych limitów na miejscu będzie na pewno skuteczne – dodaje Ziobrowski. I zaznacza, że być może należy zadziałać już na regulacji ruchu dojazdowego do Palenicy Białczańskiej. Zapowiada rozmowy z przewoźnikami. Choć nie chce zdradzić, jakie miałyby to być rozwiązania.
I dodaje, że wprowadzenie limitu wejść na szlaki nie jest pewne. Bardziej prawdopodobne wydaje się rozkładanie ruchu turystycznego w czasie – tak by nie kumulował się on w godzinach między 9 a 11 jak to jest dotychczas, ale by rozciągnął się od wczesnego poranka do godz. 12-13. Decyzja powinna zapaść jeszcze przed rozpoczęciem wakacji.