Teleturniej "1 z 10" gości na antenie już od 29 lat, a wciąż przyciąga widzów. Oto największe rekordy w historii programu!

3 czerwca 1994 roku został wyemitowany pierwszy odcinek teleturnieju "1 z 10". Program, który został oparty na formacie pochodzącym z Wielkiej Brytanii - "Fifteen to One" - doskonale wpisał się w intelektualne oczekiwania telewidzów i gości na antenie, co sprawia, że jest najdłużej nadawanym teleturniejem w polskiej telewizji, jakie możemy jeszcze oglądać.

Upływający czas nie wpływa również na spadek zainteresowania telewidzów tym teleturniejem. Obecne wyniki nie są, co prawda, tak spektakularne jak kilka czy kilkanaście lat temu, jednak spadki zauważalne są we wszystkich programach czy serialach, które mogliśmy oglądać kiedyś i teraz, na co wpływ ma wiele czynników.

Według badań Nielsen Audience Measurement, gdzie bierze się pod uwagę oglądalność premiery w telewizji - bez uwzględniania powtórek czy odtwarzania w sieci, odcinki nadawane na antenie TVP1 w okresie od 6 do 24 września 2021 roku osiągały widownię na poziomie około 1,13 mln widzów dziennie.

Rok później ten wynik uległ jeszcze poprawie, a wiosną 2022 roku - od 9 marca do 13 czerwca - program przyciągał oglądalność na poziomie średnio 1,2 mln widzów.

Wiele osób uważa, że kluczem do sukcesu programu jest spójność i ciągłość formatu. Gdy inne teleturnieje czy programy rozrywkowe starają się podążać za pędzącym światem, teleturniej "Jeden z Dziesięciu" trzyma się niemal niezmiennie zasad i przebiegu ustanowionego w połowie lat 90. minionego stulecia.

Podobnie jest z osobą prowadzącego. Od początku gospodarzem jest Tadeusz Sznuk. Spokojny i wyważony prezenter nie stara się brylować i być gwiazdą programu, a skupia się na zadawaniu pytań i przestrzega fair play w toczonych intelektualnych potyczkach między uczestnikami.

Program pozbawiony jest również ogromnych wygranych. Podczas gdy inne teleturnieje dają szansę na wyjście ze studia z milionem złotych, nagroda główna w Wielkim Finale "1 z 10" wynosi obecnie 40 tysięcy złotych.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Uczestnicy, którzy wygrają poszczególne odcinki, mierzą się następnie w Wielkim Finale, gdzie panują takie same zasady. W jednym epizodzie maksymalnie do zdobycia w finale są 803 punkty.

Na ten wynik musiałoby się złożyć kilka czynników. Przede wszystkim uczestnik musiałby zakończyć drugi etap z trzema szansami - wówczas za każdą otrzymałby po jednym punkcie. Następnie w finale koniecznym byłoby zgłoszenie się jako pierwszy do trzech początkowych pytań i prawidłowe udzielenie odpowiedzi na nie, by zdobyć za każde po dziesięć punktów.

Po trzech dobrych odpowiedziach, gracz mógłby zacząć brać pytania na siebie - takie punktowane są za 20 punktów - i musiałby to robić do wyczerpania puli czterdziestu pytań. Jeśli byłby bezbłędny, dostałby dodatkowo trzydzieści "oczek" za trzy zachowane szanse, co łącznie składa się na 803 pkt.

Fakt, że w wielkim finale mógłby powtórzyć ten wynik, oznacza, że ostatecznie najlepszy zawodnik mógłby zakończyć rywalizację z 1606 oczkami, jednakże nigdy nikomu nie udało się zdobyć, ani nawet zbliżyć do takiego wyniku. Jakie są zatem największe rekordy w teleturnieju "Jeden z Dziesięciu"?

• Najwięcej punktów w jednym odcinku zdobył Tomasz Orzechowski - 533 pkt.
• Największą sumę punktów ze zwykłego odcinka i Wielkiego Finału osiągnął Dominik Rauer - 906 pkt.
• Najniższą liczbę punktów do wygrania odcinka zdobyła Aneta Kurczewska-Hołtyn - 11 pkt.
• Czterech graczy wygrało Wielki Finał trzy razy - Dominik Rauer, Stanisław Beszczyński, Piotr Bruc i Waldemar Pieńkowski.

Poza rekordami, w teleturnieju dochodziło też do różnych niecodziennych sytuacji. W jednym z odcinków uczestnik w finale zdobył 483 punkty, ale stracił swoje szanse, w wyniku czego odcinek wygrał inny zawodnik z 71 oczkami.

Kilkukrotnie zdarzyło się już, że dwóch uczestników kończyło finał z takim samym dorobkiem punktowym. Wtedy nagroda jest dzielona na obu zawodników. Nie było natomiast jeszcze przypadku, by remis dotyczył trzech graczy.

dś